"Nie ma dowodów na handel organami w Kosowie"
Prokuratura Międzynarodowego Trybunału
Karnego dla byłej Jugosławii w Hadze nie znalazła dowodów
na to, że w Kosowie dochodziło do handlu żywymi organami.
Pomimo wysiłków, prokuratura niczego konkretnego nie znalazła odnośnie do tych zarzutów i nie mogła wznowić tej sprawy przed Trybunałem - powiedziała rzeczniczka Olga Kavran.
Handel organami zarzuciła Albańczykom z Kosowa w swej najnowszej książce była naczelna prokurator trybunału Carla del Ponte. Twierdzi ona, że kosowscy Albańczycy wywozili serbskich więźniów do Albanii w celu pozyskiwania organów w czasie wojny 1998-1999; dawców uśmiercano po operacjach. Organy miały trafiać na czarny rynek.
Według del Ponte zamieszani w to byli liderzy kosowskich Albańczyków, w tym obecny premier Kosowa Hashim Thaci. Była prokurator przyznaje w książce, że trybunał haski nie miał wystarczających dowodów, by wszcząć śledztwo.
W obliczu najnowszych rewelacji Serbia zapowiedziała w poniedziałek, że zwróci się do ONZ-owskiego trybunału ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii w sprawie domniemanego handlu organami.
Przedstawiciel serbskich władz odpowiedzialny za kontakty z trybunałem Duszan Ignjatović zastrzegł, że jeżeli trybunał nie będzie w stanie podjąć się tego dochodzenia, władze serbskie zwrócą się do niego o przekazanie odpowiedniej dokumentacji, a śledztwo będzie prowadzone w Serbii.