"Nie grzebcie nas żywcem!" - protest przed sejmem
W Warszawie pod budynkiem sejmu odbyła się manifestacja kilku tysięcy przedsiębiorców, którzy protestują przeciw restrykcyjnym przepisom zawartym w ustawie hazardowej. Demonstranci przynieśli plansze z hasłami m.in. "To nie ruletka - to nasza przyszłość", czy "Nie grzebcie nas żywcem".
Głosowanie nad projektem ustawy hazardowej odbędzie się w czwartek wieczorem - poinformował rzecznik marszałka Sejmu Jerzy Smoliński. W Sejmie trwa debata na ten temat. Obecny projekt ustawy hazardowej bojkotowany jest przez opozycję, która uważa iż szybkie powstanie tej ustawy gwarantuje to, iż będzie ona bublem prawnym.
Demonstracja została zorganizowana przez przedsiębiorców i pracowników firm bukmacherskich i hazardowych. Przyjechali właściciele restauracji, kawiarni i pubów z całej Polski, dla których automaty do gry są głównym źródłem dochodu lub magnesem, który przyciąga ludzi do ich lokali. Przedsiębiorcy obawiają się, ze ustawa hazardowa pozbawi ich pracy. Protestujący wzywali do zaprzestania prac nad nową ustawą i do przyjęcia projektu przygotowanego przez Komitet Obywatelski. Demonstranci złożyli w sejmie pisemny protest przeciwko uchwaleniu ustawy hazardowej.
Według nowych przepisów, które posłowie mogą przyjąć jeszcze dziś wieczorem, zakłady bukmacherskie zostaną obłożone 50-procentowym podatkiem, a nie jak dotychczas - 10-procentowym. Branża hazardowa uważa, że nowe stawki doprowadzą do jej upadku. Przewidziane jest także stopniowe wycofywanie z rynku automatów o niskich wygranych.
"Zagraniczne firmy mogą pozwać polski rząd"
Stowarzyszenie Firm Bukmacherskich krytykuje aspekty prawne projektu ustawy hazardowej. "Rządowy projekt ustawy o grach hazardowych może mieć na tyle poważne konsekwencje, że nie jest wykluczone zwrócenie się przez uprawnione podmioty o ochronę do trybunałów arbitrażowych. Środek taki mogą rozważać zagraniczni inwestorzy z Wielkiej Brytanii, Czech i Cypru, posiadający udziały w części firm bukmacherskich drastycznie dotkniętych skutkami proponowanych rozwiązań prawnych" - czytamy w oświadczeniu.
"Zgodnie z bilateralnymi umowami inwestycyjnymi – zawartymi pomiędzy Polską a wymienionymi krajami – inwestycje zagraniczne podlegają ochronie. Zmiana prawa doprowadzi do znaczącego spadku zysków firm bukmacherskich, a w konsekwencji w sposób nagły pozbawi ich właścicieli zasadnie oczekiwanego zysku. Zmiana opodatkowania zakładów wzajemnych może być odczytana jako naruszenie umów bilateralnych z tymi krajami, a zagraniczni właściciele będą mogli rozważać wystąpienie we właściwym trybie o rekompensatę. Należy podkreślić, że nowa ustawa o grach hazardowych nie została poddana notyfikacji w Unii Europejskiej, mimo że szereg jej rozwiązań będzie skutkować nieuzasadnionym ograniczeniem zasady swobody przepływu usług, sprzecznym z zasadą proporcjonalności i niedyskryminacji" - podkreślają firmy z branży bukmacherskiej na stronie www.bukmacherzyrazem.pl.