"Nie" dla przestępców w Sejmie!
Wprowadzenie do ordynacji wyborczej zakazu
startu w wyborach do parlamentu przestępców osądzonych prawomocnym
wyrokiem i odbieranie prawa zasiadania w parlamencie posłom i
senatorom skazanym za takie przestępstwa - to propozycje, nad
którymi rozpoczęli pracę posłowie.
09.09.2004 | aktual.: 09.09.2004 17:22
Zbliżone do siebie w założeniach projekty nowelizacji ordynacji do Sejmu i Senatu złożyli posłowie SLD, SdPl i PiS. Ten ostatni klub proponuje ponadto, by zakaz kandydowania przestępców obejmował nie tylko wybory parlamentarne, ale również prezydenckie, samorządowe i do Parlamentu Europejskiego. Posłowie PiS chcą też, by zakaz obejmował także osoby, którym śledztwo umorzono warunkowo.
W projektach autorstwa PiS i SdPl jest mowa także o tym, by parlamentarzyści skazani prawomocnym wyrokiem za przestępstwo ścigane przez prokuratora automatycznie tracili mandat posła lub senatora. SLD chce z kolei, by zakaz startu w wyborach parlamentarnych obejmował dodatkowo osoby skazane za przestępstwo skarbowe.
Poseł PiS-u Adam Lipiński powiedział, że dla autorytetu Sejmu nie ma rzeczy gorszej niż tolerowanie przestępców w ławach poselskich, dlatego posłowie są postrzegani w najlepszym razie jako partyjni aparatczycy, a w najgorszym jako cwaniacy chowający się za immunitetem - mówił.
Przedstawiciel SLD Witold Gintowt-Dziewałtowski podkreślił, że Sojusz chce wprowadzić zakaz kandydowania do Parlamentu także tym, którzy zostali prawomocnie skazani za przestępstwa skarbowe, bo jeśli ktoś oszukiwał państwo, nie może zasiadać w instytucji stanowiącej prawo.
Występujący w imieniu SdPl-u były marszałek Sejmu Marek Borowski zaapelował do posłów o ponadpartyjne porozumienie w uchwaleniu proponowanych zmian. Poseł Platformy Obywatelskiej Waldy Dzikowski ocenił, że proponowane rozwiązania są radykalne choć spóźnione.
Eugeniusz Kłopotek z PSL-u opowiedział się za dalszymi pracami, nad projektami, ale - jak podkreślił - ton sejmowej dyskusji prowadzi do autodestrukcji parlamentu, bo większość posłów to porządni ludzie. Natomiast lider Samoobrony - klubu którego posłowie mają chyba najwięcej kłopotów z prawem - wyraził przekonanie, że dzięki propozycjom poselskim Samoobrony i tak nie uda się wyeliminować z parlamentu.
Klub LPR także opowiedział się za dalszymi pracami nad projektami zmian w ordynacji. Stanisław Zadora (LPR) podkreślił, że dyskusję na temat zmian w ordynacji należy rozpocząć od określenia katalogu przestępstw, które powodowałyby utratę mandatu posła i senatora. Widzimy w takim katalogu przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu, mieniu, a także pozostałe przestępstwa pospolite - dodał. Według posła LPR, problem stanowią także przestępstwa dotyczące zniesławiania osób publicznych czy przestępstwa skarbowe.
Jesteśmy zdecydowanie za tym, żeby w parlamencie nie zasiadali ludzie, którzy są pospolitymi przestępcami - powiedział z kolei przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper. Jego zdaniem, powinno to jednak dotyczyć tylko przestępstw typowo kryminalnych, takich jak kradzieże, napady, rozboje, gwałty, pedofilię, łapówkarstwo i korupcję. Według Leppera, trzeba się natomiast zastanowić, czy za pospolitych przestępców traktować także osoby, które w latach 80. i 90. wzięły kredyt i go nie spłaciły.