Trwa ładowanie...

Nie chcą "dzikiej reprywatyzacji". Barykada i protest pracowników w warsztacie na Powiślu

"Władze naszego miasta przehandlowały dorobek naszego życia".

Nie chcą "dzikiej reprywatyzacji". Barykada i protest pracowników w warsztacie na Powiślu
d4kpqv5
d4kpqv5

Cztery osoby zabarykadowały się w warsztacie samochodowym przy ul. Dobrej. Powód? Dzika reprywatyzacja. Wieloletni szef zakładu nie zgadza się na rozbiórkę budynku i domaga się od nowego właściciela odszkodowania.

Przy ul. Dobrej 32 przy warszawskim Powiślu znajduje się warsztat samochodowy. Od niedawna można na szybach zakładu zobaczyć takie napisy jak: "Protest!!! Władze naszego miasta przehandlowały dorobek naszego życia. Dzika reprywatyzacja". W środku znajdują się cztery osoby, które zabarykadowały się w budynku, blokując prace rozbiórkowe. * *

Dlaczego to robią? W 2009 r. nieruchomość trafiła do rąk spadkobierców dawnych właścicieli. Co więcej, Urząd Dzielnicy Śródmieście wydał inwestrowi zgodę na rozbiórkę. W piątek na terenie warsztatu samochodowego przy Dobrej pojawiła się ekipa rozbiórkowa. W gotowości czeka koparka, zakład został ogrodzony.

- W piątek wieczorem dostaliśmy sygnał, że coś się dzieje. Przyjechaliśmy po 10 minutach, a tam była już gotowa ekipa budowlana ze zleceniodawcą, ochroniarzami i adwokatem – relacjonował w rozmowie z tvnwarszawa.pl Jakub Kędzierski, pracownik salonu, a zarazem syn właściciela serwisu.

Dodaje, że firma budowlana próbowała kilka razy włamać się do obiektu. Kędzierski chciał nagrać akcję, ale jeden z ochroniarzy wyrwał mu kamerę i wykasował nagranie. Tym samym w ramach protestu czterech pracowników zabarykadowało się w salonie samochodowym. Co więcej, nowy właściciel - Vector Consulting - odłączył prąd na terenie zakładu.

d4kpqv5

Jak czytamy w "Gazecie Wyborczej", reprywatyzacja miejsca mogła przebiegać z naruszeniem prawa - sprawą ma zajmować się rządowa komisja weryfikacyjna. - Umowa była tak skonstruowana, że na nowego właściciela spadał obowiązek rozliczenia się ze mną. Władze miasta wymigały się od płacenia mi odszkodowania - powiedział "Gazecie" Jan Piotr Przedpełski, wieloletni szef zakładu samochodowego przy Dobrej. Według niego, Vector Consulting zamiast wypłacić mu należne pieniądze, próbuje go stamtąd usunąć.

- Właściciel tyle serca włożył w warsztat. A oni przyjeżdżają i chcą to wszytko zburzyć. To skandaliczne - słyszy nasza reporterka od jednej z mieszkanek Powiśla. Prawdopodobnie na terenie salonu powstanie apartament.

Wydarzenia przy ulicy Dobrej śledzi policja, która interweniowała już kilkukrotnie. Sprawą zajął się rownież zastępca prokuratora generalnego.

Źródło: tvnwarszawa.pl/Gazeta Wyborcza Warszawa/metro.warszawa.pl

d4kpqv5
d4kpqv5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4kpqv5
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj