Nie było mszy w intencji Iwony Cygan. Ksiądz odmówił
"Nagonka na Szczucin" - to przez nią nie odbyła się msza za Iwonę Cygan. Ksiądz odmówił jej odprawienia, bo jego zdaniem zainteresowanie miastem szkodzi parafii. Mieszkańcy, którzy chcieli uczcić pamięć zamordowanej, nie kryją oburzenia.
Po 20 latach od morderstwa, na ławie oskarżonych usiedli zabójcy Iwony Cygan i ci, którzy wiedzieli o zbrodni i utrudniali śledztwo. Mieszkańcy rodzinnego miasta dziewczyny chcieli zorganizować mszę w 20. rocznicę jej śmierci, ale do niej nie doszło. Dlaczego?
Zgoda rodziny, która organizuje msze w sąsiedniej parafii, nie wystarczyła. - Ksiądz odmówił. Powiedział, że jest za dużo nagonki teraz na Szczucin, artykuły się ukazują w gazetach i szkodzi to parafii - mówili w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" mieszkańcy.
I podkreślają, że "w głowie mi się nie mieści, że można odmówić w takiej sprawie i przedkładać cokolwiek nad taką intencję". Ksiądz odpowiedział mieszkańcom Zaznaczył, że msza się odbyła, ale nie powie kiedy przez RODO.
- Co roku odprawiamy mszę za Iwonę i jej mamę na prośbę rodziny. W tym roku też, ale rodzina zamówiła ją pół roku wcześniej - powiedział. I na tym nie poprzestał. Kolejnym argumentem jest brak księży, bo są wakacje.
- Jeśli ktoś przyszedł na dwa tygodnie wcześniej i chciał, żeby odprawić mszę, to mogliśmy odmówić. Jest sezon urlopowy, połowy księży nie ma, pojechali na urlopy. I jak kolejne osoby przychodzą i na konkretny dzień chcą zamówić mszę, a są już inne intencje zamówione, to my nie będziemy trzech czy czterech mszy w ciągu dnia odprawiać - tłumaczył.
Okazuje się, że nie praktykuje się odprawiania więcej niż dwóch mszy przez jednego księdza w ciągu dnia czy dokładania kolejnych intencji. Tak twierdzi Artur Sporniak, szef działu "Wiara" "Tygodnika Powszechnego". Jednocześnie zwraca uwagę, że "można zaproponować inny termin albo w miarę możliwości odprawić jeszcze jedną, dodatkową mszę".
- Z etycznego i moralnego punktu widzenia kapłan nie powinien odmówić odprawienia mszy za kogoś, kto został zamordowany. To jest bolesne i przykre, tak po ludzku. On jest kapłanem i jest od tego, by składać ofiarę za ludzi, to jest najgłębiej religijny wymiar posługi, duchowa pomoc ludziom - ocenił Sporniak.
Przypomnijmy, że 17-latka ze Szczucina została uduszona 13 sierpnia 1998 r. Jej ciało odnaleziono następnego dnia. Bezpośrednio po tragedii nie ustalono sprawcy, a kolejne śledztwa w tej sprawie umarzano.
W sprawie oskarżonych zostało w końcu 17 osób, w tym 14 byłych policjantów, którym postawiono zarzuty tuszowania sprawy. Obowiązuje zakaz informowania o zeznaniach podczas rozprawy ws. zabójstwa Iwony Cygan.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl