Nie była w stanie zapłacić za ogrzewanie. Hipotermia przyczyniła się do śmierci
Drastyczny wzrost cen kosztów życia zbiera śmiertelne żniwo. 87-latka z Bury w Wielkiej Brytanii zmarła w wyniku hipotermii. Kobieta nie była w stanie zapłacić za ogrzewanie i przez dłuższy czas mieszkała w swoim domu w zbyt niskiej temperaturze.
Barbara Bolton została przyjęta do szpitala Farfield 11 grudnia z hipotermią i infekcją klatki piersiowej. Z czasem jej stan się pogarszał, kobieta zmarła 5 stycznia. Prokuratura zbada okoliczności, które doprowadziły do śmierci mieszkanki Bury.
Notatki szpitalne wskazują, że choroba 87-latki była bezpośrednio związana z faktem, że zmarła przez dłuższy czas pozostawała w nieogrzewanym domu. Kobieta nie mogła sobie pozwolić na ogrzewanie w związku z kryzysem kosztów utrzymania - donosi "Manchester Evening News".
- Jej śmierć została szczególnie przyspieszona przez hipotermię. Istnieje możliwość zaniedbania z powodu braku ogrzewania. Sprawa została przekazana koronerowi - powiedziała brytyjskiemu dziennikowi asystentka koronera okręgu północnego Manchesteru Julie Mitchel.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Potężna eksplozja pod Ługańskiem. Sprytny plan Ukraińców zdał egzamin
Hipotermia jest niebezpiecznym spadkiem temperatury ciała poniżej 35 stopni Celsjusza. Objawy obejmują dreszcze, skóra jest blada, zimna i sucha, a oddech staje się powolny. Przyczyną hipotermii może być nienoszenie ciepłych ubrań w zimne dni, wpadnięcie do zimnej wody bądź mieszkanie przez dłuższy czas w zimnym domu.
Pani Bolton była narażona na bardzo niskie temperatury w okresie zimowym. Każdy przypadek hipotermii wymaga natychmiastowej interwencji medycznej, w tym przypadku pomoc przyszła zbyt późno. Według danych NHS starsi samotni ludzie są szczególnie narażeni i są grupą największego ryzyka.
Syn zmarłej Mark Bolton zapewnia, że "codziennie rozmawiał z mamą". - Musimy sobie teraz poradzić ze smutną stratą. Jest to bardzo trudne dla mnie i mojej rodziny - powiedział mężczyzna cytowany przez dziennik "Metro".
Sąsiedzi Barbary Bolton są zszokowani i zasmuceni jej śmiercią. Kobieta mieszkała w tym samym domu kilkadziesiąt lat, a do niedawna pozostawała aktywna zawodowo.
- Myślę, że Barbara mieszkała tu około 50 lat. Wiem, że do niedawna pracowała w aptece w Tesco. Ta sytuacja jest bardzo smutna - powiedział brytyjskim mediom sąsiad zmarłej. Z kolei jedna z sąsiadek dodała: - Nie widziałam jej od kilku tygodni. To takie smutne. Była naprawdę miłą kobietą, mieszkała tu przez lata, ale w ostatnim czasie mniej wychodziła.
Pełne dochodzenie wyjaśniające okoliczności, które doprowadziły do śmierci pani Bolton, zostanie przeprowadzone przez koronerów w Rochdale.
Kryzys energetyczny poważnie daje się we znaki mieszkańcom Wielkiej Brytanii. W mediach i wśród mieszkańców pojawiają się dramatyczne pytania "heating or eating" ("ogrzewanie albo jedzenie"). Wybór między płaceniem za ogrzewanie albo za jedzenie i leki jest coraz częstszym w gospodarstwach domowych na Wyspach.
Wiele osób już ukróciło zbędne wydatki i obecnie stoi przed jeszcze poważniejszym dylematem, zastanawiając się, z którego z niezbędnych wydatków zrezygnować. Każda z decyzji może pośrednio doprowadzić do tragedii.