Nie będzie sądów grodzkich

W czwartek i piątek w Krakowie odbywało się seminarium na temat działań zmierzających do usprawnienia funkcjonowania sądownictwa powszechnego, w tym modelu struktury organizacyjnej sądów. Jego inicjatorem był minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk. Na temat organizacji i struktury sądownictwa rozmawiali wszyscy prezesi sądów apelacyjnych i okręgowych, a także wybitni przedstawiciele nauki prawa.

Uczestnicy seminarium opowiedzieli się za utrzymaniem trójszczeblowej struktury, zamiast tworzenia odrębnego, najniższego szczebla - Sądów Grodzkich. Istniejące już wydziały grodzkie sądów rejonowych przejęły rozpatrywanie spraw o wykroczenia od zlikwidowanych kolegiów ds. wykroczeń. Tam m.in. rozstrzyga się np. odwołania kierowców ukaranych mandatami. Apelacje od wyroków wydziałów grodzkich trafiają obecnie - i tak ma zostać - do wydziałów odwoławczych sądów okręgowych.

Dziś w wydziałach grodzkich orzekają przede wszystkim asesorzy sędziowscy (kandydaci do tej funkcji) i młodzi sędziowie. Na seminarium wyrażano przekonanie, że w jednostkach grodzkich winni znaleźć się także sędziowie z doświadczeniem w stosowaniu różnych procedur sądowych.

Kierownictwo resortu i sędziowie zgodzili się z postulatem, by środki finansowe przyznane sądownictwu były przeznaczone nie na kolejną reorganizację, ale na doskonalenie istniejącej struktury.