"Newsweek": Łapanka do rządu, czyli kulisy rekonstrukcji
Oto kulisy rekonstrukcji rządu. Najdłuższe korowody odbywały się w związku z poszukiwaniami następcy Jacka Rostowskiego. To on sam wybrał swojego następcę - czytamy w najnowszym wydaniu tygodnika "Newsweek".
Faworytem Tuska był jeden z założycieli Platformy, Janusz Lewandowski. Kciuki za tę kandydaturę trzymał też prezydent Bronisław Komorowski. Jednak rozmowy z nim zakończyły się porażką. – Janusz wykręcił się względami merytorycznymi. Tym że jest unijnym komisarzem i powołanie go do rządu wywołałoby za dużo perturbacji. Poza tym do tej pory bronił OFE i jako następca Rostowskiego musiałby zjeść swój język. Donald nie męczył go długo – relacjonuje jeden z polityków PO.
Po Lewandowskim propozycję dostał szef sejmowej komisji finansów Dariusz Rosati, ale też nie był zainteresowany wejściem do rządu. Następni w kolejce byli prezesi banków: Mateusz Morawiecki z BZ WBK i Zbigniew Jagiełło z PKO BP.
Obaj odmówili, wymawiając się bieżącymi zobowiązaniami. Kancelaria Premiera była w kropce. Najważniejsze stanowisko w rządzie nadal pozostawało nieobsadzone.
Z kłopotu wybawił Tuska ustępujący minister. Poproszony o radę zaproponował głównego ekonomistę ING Group na Europę Środkową i Wschodnią Mateusza Szczurka.