Nerwowo na spotkaniu z ministrem. "Opanujcie się!"
Czesław Siekierski spotkał się z protestującymi rolnikami. Spotkanie jednak nie przebiegało całkiem spokojnie, niejednokrotnie emocje brały górę i dochodziło do ostrej wymiany zdań. - Siła argumentu, a nie siła głosu - apelował minister rolnictwa.
- Pani ministrze, mamy to zakończyć wnioskami i żądaniami międzynarodowymi! Kładziemy na ołtarzy obronę rolników francuskich, niemieckich i naszych. Wnioski i żądania, a nie żadne postulaty! - zwrócił się do ministra Jacek Soska, poseł i rolnik.
- Panie Soska, czy to będą żądania, czy postulaty. Zachowajmy spokój, umiar. Liczy się siła argumentu, a nie siła głosu - uspokajał Siekierski. - Jeśli będzie potrzeba, to ja będę wchodził na mównicę i uciszał - dodał minister rolnictwa, oddając głos zgromadzonym rolnikom.
- Proszę o wiarygodną informację, ile mamy zalegającego zboża z zeszłego roku, sprzed dwóch lat w Polsce. 10 mln ton? 7? 8? To jest problem nasz i międzynarodowy - nie odpuszczał poseł Soska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obwodnica Chełma. Sensacja archeologiczna na budowie
- Przyjechaliśmy konstruktywnie rozmawiać o naszych problemach. Mamy problem, zielony ład i Ukraina. Wybiera nam pan 5-6 przedstawicieli, mamy 16 województw. Eskalacja będzie w całym kraju - mówił rolnik Marcin Skalski.
- Chcemy wiedzieć, kiedy zostanie wstrzymany transport z Ukrainy. Wczoraj koledzy pojechali do Chrubieszowa, wczoraj w Chrubieszowie wjechało 6 składów po 3,5 tys. ton. My już nie mamy za co żyć, nie mamy za co tam jechać. Dyrektorów departamentów możemy wysłuchać on-line. Ludzie, opanujcie się! Pan mówi o nawozach, o suszy, my mamy inne problemy: Ukraina i zielony ład! - grzmiał rozgoryczony mężczyzna.
Minister apelował o trzymanie się formuły spotkania i oddanie mównicy przedstawicielom departamentów w resorcie rolnictwa.
Protest rolników
Protestujący rolnicy wyrażają swój sprzeciw wobec wdrożenia "Zielonego Ładu", który zakłada między innymi znaczne ograniczenia w hodowli zwierząt. Protestujący domagają się także uregulowania handlu z Ukrainą, skąd według nich napływają niekontrolowane towary, co prowadzi do spadku cen w skupach.
W czwartek szczególnie gorąco zrobiło się we Wrocławiu, gdzie protestujący obrzucili budynek Biura Informacyjnego Parlamentu Europejskiego jajkami. W ruch poszły też race. Interweniowała policja. Rolnicy zablokowali przejazd straży pożarnej, która jechała do palonej przez protestujących słomy.