Bez wsparcia by się nie udało?
Muzyk nie zapomniał też podziękować tym, którzy wpierali go w trudnych chwilach walki z chorobą.
"Myślę, że pod koniec moje zwycięstwo nad chorobą było wynikiem kilku, zebranych razem aspektów. Siła i dobre zdrowie, duch walki, najbliżsi wokół mnie, którzy dali mi wiele wsparcia oraz cele, które chciałem zrealizować po chemioterapii. Pamiętam, że gdy zapytałem lekarzy, kiedy mogę wrócić do normalnego życia... powiedzieli, że rok lub 2 lata. Odpowiedziałem im, że to musi być wcześniej, bo już planuję zakończyć trasę. I zgadnij co? Zaledwie 8 miesięcy po wyjściu ze szpitala wróciłem na scenę w Poznaniu. Byłem wtedy bardziej żywy i nakręcony niż kiedykolwiek wcześniej! Amor fati moi przyjaciele i zwyciężymy wszyscy" - napisał.