Negocjacje z UE ws. ziemi zostaną przedłużone?
Nie ma szans, by na najbliższej sesji negocjacyjnej 21 marca Polska zamknęła w rokowaniach z Unią Europejską rozdział, w którym chodzi o dostęp cudzoziemców do rynku ziemi. Wśród krajów członkowskich Unii nie ma zgody co do tego, czy przyjąć polskie propozycje. Zdaniem unijnych dyplomatów, na przeszkodzie w zamknięciu tego rozdziału stoją względy zarówno techniczne jak i polityczne.
12.03.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Względy techniczne związane są z brakiem jasności co do szczegółów dotyczących nabywania dzierżawionej przez cudzoziemców ziemi. Polityczne wynikają z obawy, by zbyt daleko idące ustępstwa wobec Polaków nie doprowadziły do tego, że inni kandydaci zażądają podobnie korzystnych warunków dla siebie.
Różnice zdań są na tyle duże, że kierujący w tym półroczu negocjacjami Hiszpanie postanowili na razie nie rozpoczynać formalnej dyskusji na temat polskiego stanowiska, ale najpierw uzgodnić w zakulisowych rozmowach z unijnymi stolicami, jakie rozwiązanie jest do przyjęcia.
O dzierżawców, którzy chcieliby kupić uprawianą w Polsce ziemię na własność troszczy się przede wszystkim Holandia. Obawy przed reakcją innych kandydatów - twierdzą hiszpańscy dyplomaci - zgłaszają między innymi Niemcy.
W piątek z unijnymi przywódcami spotka się w Barcelonie premier Leszek Miller. Hiszpanie wykluczają jednak, by dyskusja mogła dotyczyć negocjacji członkowskich. Leszek Miller i inni szefowie rządów mają jedynie rozmawiać na temat strategii gospodarczej Unii oraz udziału w niej kandydatów. (iza)