Kampania wśród powodzian. "Gdyby nie on, nikt by o tym nie mówił"
Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki w sobotę rano pojawił się w Lądku-Zdroju, gdzie wystąpił przed kamerami, żeby pokazać, jak pomaga powodzianom. - Prezes Nawrocki jak każdy obywatel ma prawo pomagać obywatelom, którzy potrzebują pomocy. Pokazuje miejsce, gdzie rząd całkowicie zdezerterował - komentował w programie "Newsroom" WP poseł PiS Andrzej Śliwka. Według gościa programu pomoc powodzianom była całkowicie spóźniona. - Dlaczego wykorzystujecie tę tragedię do prowadzenia kampanii - zapytał wprost prowadzący Michał Wróblewski. - To nie jest wykorzystywanie tragedii. Prezes Karol Nawrocki wraz z wolontariuszami pomagał osobom, które potrzebowały pomocy - odparł Śliwka. - Jesteśmy kilka miesięcy po powodzi. Rząd w tym zakresie nic nie robi. Gdyby prezes Karol Nawrocki nie był w Lądku-Zdroju, nikt by o tym nie mówił - stwierdził gość programu. Dziennikarz zwrócił uwagę, że wszystkie media przez ostatnie tygodnie informowały o zaniedbaniach i pretensjach na terenach powodziowych. Śliwka jednak nie zgodził się z tym. - Jeśli włączy pan media życzliwe Platformie Obywatelskiej, a niestety większość takich jest, to nie usłyszy pan, że sytuacja jest naprawdę dramatyczna. Ja oglądałem reżimową telewizję publiczną, która puszczała ludzi, którzy mówili, że wszystko jest fantastycznie - powiedział polityk PiS. Dziennikarz zwrócił uwagę, że to TVP3 nagłośniło całą sytuację jako pierwsze. - W materiale reżimowej telewizji Donalda Tuska była informacja, jak jest pięknie, cudownie i rząd pomaga, a nie pomaga. - Z całym szacunkiem proszę pana, nie mamy reżimu w naszym kraju - zwrócił uwagę posłowi dziennikarz.