Naukowcy znaleźli lek na długowieczność?
Substancja wykryta w glebie jednej z wysp na Pacyfiku może znacznie opóźniać procesy starzenia - twierdzą amerykańscy naukowcy. Ich zdaniem dzięki stosowaniu leku można przedłużyć życie o ponad jedną trzecią.
Chodzi o lek o nazwie sirolimus; jest to antybiotyk stosowany podczas przeszczepów. Po raz pierwszy pozyskano go w połowie lat 70. od bakterii żyjących w glebie na Wyspie Wielkanocnej. Amerykańscy naukowcy przetestowali teraz antybiotyk na myszach. Wyniki wskazują, że życie zwierząt udało się przedłużyć w ten sposób nawet o 38%. Zdaniem autorów pracy w tygodniku "Nature" dla długowieczności człowieka byłby to lepszy wynik niż pokonanie raka i chorób serca.
Eksperci przestrzegają jednak przed zbyt swobodnym stosowaniem antybiotyku; obniża on bowiem odporność i grozi niebezpiecznymi zakażeniami. Amerykańscy lekarze chcą jednak wykorzystać sirolimus do stworzenia nowej generacji leków, które byłyby receptą na długowieczność, a jednocześnie nie dawałyby szkodliwych skutków ubocznych.