Naukowcy znaleźli alternatywny sposób wydobycia węgla
Naukowcy poszukują alternatyw dla tradycyjnego wydobycia węgla i są na najlepszej drodze ku temu. W katowickiej kopalni Wieczorek doszło do podziemnego zgazowania węgla - trzeba jeszcze dowodu, że takie zmiany się opłacą.
Pierwszy eksperyment wiosną tego roku zakończył się porażką. Jednak od 30 czerwca podziemne zgazowanie węgla kończy się każdorazowo sukcesem. Według zarządu kopalni Wieczorek zgazowano już 200 ton węgla, co daje 600-700 metrów sześciennych gazu na godzinę.
Proces ten polega w dużym skrócie na dostarczeniu pod ziemię czynnika zgazowującego (może to być tlen, powietrze lub para wodna), który zamieni węgiel w gaz. Na powierzchnię wydobywany wtedy będzie tlenek węgla, wodór i metan, które można wykorzystać do produkcji energii elektrycznej lub cieplnej.
Metoda ta może być wykorzystywana tam, gdzie utrudnione jest tradycyjne wydobycie z powodu dużej głębokości lub tam, gdzie znajdują się już resztki zasobów.
Gazowanie węgla nie wymaga budowania całej kopalni, wystarczy wydrążyć odpowiednio głębokie otwory do podania czynnika zgazowującego i odbioru gotowego gazu. Z ekonomicznego punktu widzenia, jest to tańsze niż budowa kopalni i opłacanie górników. Na pewno jest to też mniej ryzykowne.
Specjaliści obawiają się jednak, że niemożliwe jest gazowanie węgla na skalę przemysłową. W procesie traci się zbyt wiele węgla, by było to bardziej opłacalne od tradycyjnego wydobywania.
Eksperyment jest inicjatywą Głównego Instytutu Górnictwa i Katowickiego Holdingu Węglowego. Instalacja w kopalni Wieczorek kosztowała ok. 10 mln zł i jest pierwszą w Europie, która z powodzeniem pracuje.
Całość finansowana jest przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, które na ten cel przeznaczyło 80 mln zł.