Naukowcy ze Śląska: trzeba badać radioaktywność wody
W Polsce powinien powstać system monitoringu promieniotwórczości wód pitnych - przekonują specjaliści z Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach, którzy badali zawartość nuklidów promieniotwórczych w wybranych ujęciach na Górnym Śląsku.
20.04.2010 | aktual.: 20.04.2010 19:33
W niektórych próbkach zanotowano nieznaczne przekroczenia dopuszczalnych wartości dla najbardziej wrażliwych grup wiekowych - niemowląt i młodzieży. Naukowcy uspokajają jednak - nie oznacza to, że ktokolwiek będzie chorował z powodu picia takiej wody.
Autorzy badań przekonują, że trzeba bliżej przyjrzeć się ujęciom. Dzięki monitoringowi można nie tylko nie dopuszczać do spożycia wody o zbyt wysokiej radioaktywności, ale przy zastosowaniu odpowiednich metod usuwać z niej nuklidy promieniotwórcze.
Od 1986 r. specjaliści z GIG monitorują ujęcia kopalniane. Ostatnio postanowili przyjrzeć się wodom pitnym na Górnym Śląsku. Analizie poddano 20 próbek wód pitnych. W ich wytypowaniu i pobraniu pomagali specjaliści z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
Szczególną uwagę badacze zwrócili na ujęcia podziemne, gdzie spodziewali się podwyższonej promieniotwórczości naturalnej. Te przewidywania potwierdziły się - w trzech z sześciu takich ujęć stwierdzono przekroczenie dopuszczalnych norm. Chodzi o izotopy radu i uranu. W wodach powierzchniowych, z których do kranów w regionie trafia 75% wody, naukowcy nie stwierdzili żadnego zagrożenia.
Choć w żadnej próbce - ani wody z ujęć podziemnych, ani z powierzchniowych - nie został przekroczony poziom zalecany przez WHO, to jednak w Polsce obowiązują przepisy krajowe, wynikające z unijnych, nakazujące liczenie dopuszczalnych dawek w odniesieniu do poszczególnych grup wiekowych.
W zależności od wieku organizmy ludzkie mają, bowiem różną wrażliwość na działanie danego nuklidu. Np. rad wbudowuje się w kości w okresie ich wzrostu - wyjaśnił docent Stanisław Chałupnik z Laboratorium Radiometrii GIG.
W kilku zbadanych podziemnych ujęciach wody dawki nuklidów promieniotwórczych przekracza normy w odniesieniu do pewnych grup wiekowych. Jednak - uspokaja doc. Chałupnik - badana woda jest bezpieczna. Nawet, jeśli mówimy o przekroczeniach wartości dopuszczalnych w badanej wodzie, to z tego źródła pochodzi jedynie znikomy ułamek ogólnej dawki promieniowania, którą człowiek może bez ryzyka przyjąć każdego roku - tłumaczy.