Naukowcy i artyści przeciwko "leonardyzacji"
Dziesiątki włoskich artystów, architektów i
naukowców postanowiło zewrzeć szeregi, by zwalczać zjawisko
wykorzystywania nazwiska oraz komercjalizacji dzieł Leonarda da
Vinci, które nazwali "leonardyzacją".
W rezultacie kampanii, która narodziła się we Florencji, powstał manifest w obronie najsłynniejszego włoskiego artysty. Wymierzony jest on przede wszystkim przeciwko amerykańskiemu pisarzowi Danowi Brownowi, autorowi bestsellera "Kod Leonarda da Vinci".
Leonardo jest coraz bardziej znany, ale jego imię jest nadużywane w całej serii komunałów, a on sam błędnie przedstawiany w wyniku banalnych i niewiarygodnych interpretacji - wyjaśnił jeden z inicjatorów kampanii, dyrektor florenckiego Muzeum Leonarda da Vinci Alessandro Vezzosi. Dlatego - dodał - ogromna grupa wybitnych znawców twórczości geniusza renesansu przystąpiła do kampanii przeciwko fałszowaniu jego prawdziwego wizerunku.
Autorzy manifestu skrytykowali w nim między innymi, jak to ujęli, "paskudne reprodukcje dzieł Leonarda i mnożące się szkaradne rekonstrukcje jego słynnych machin oraz odrestaurowywanie po łebkach jego dzieł".
"Chcemy - ogłosili autorzy zaprezentowanej we Florencji broszury - pokazać prawdziwego Leonarda". W książeczce specjaliści z wielu dziedzin przedstawili różne aspekty twórczości artysty oraz jego stanowisko w sprawach publicznych i społecznych. Jak przypomnieli, atakował on hipokryzję, zapędy tyranów, korupcję, krzewił idee prawdy, doświadczenia, rozumu i natury jako sił postępu.
Sam manifest jego autorzy określili jako "krzyk przeciwko pustej retoryce, pozbawionym sensu wystawom na temat Leonarda da Vinci, przedstawianiu jego twórczości w pigułce, fałszerstwom oraz takim idiotyzmom jak książka dana Browna". W najbliższym czasie manifest zostanie wydany w Japonii i USA.
Sylwia Wysocka