Nauka zdalna w klasach I-III? "Nie wykluczamy żadnej możliwości"
Minister Edukacji Narodowej Przemysław Czarnek pytany podczas konferencji prasowej o to, czy zamierza wprowadzić nauczanie zdalne także wśród najmłodszych uczniów szkoły podstawowej, powiedział, że nie wyklucza takiej możliwości. W liceach nauczanie zdalne funkcjonuje od 24 października, bez względu na to w jakiej "strefie" znajduje się szkoła.
Przejście na nauczanie zdalne wiosną wywołało wiele komentarzy. Z jednej strony chwalono rząd za szybką reakcję, dzięki której udało się uniknąć wzrostu zakażeń na koronawirusa. Z drugiej komentatorzy wspominali o negatywnych aspektach nauczania zdalnego. Cyfrowo wykluczeni uczniowie nie mieli szansy dogonić tych, którzy mają własne komputery i szybki internet. W dodatku grupa rówieśnicza zerwała ze sobą kontakty, a i same wyniki w nauce okazały się gorsze niż podczas nauczania stacjonarnego.
Dlatego rząd chciał, żeby młodzież wróciła do szkół 1 września, a więc zgodnie z tradycyjnym kalendarzowym rokiem szkolnym. Na podobny krok zdecydowano się niemal wszędzie w Europie. Epidemiolodzy ostrzegali, że taka decyzja spowoduje wzrost zachorowań. Faktycznie 17 września, a więc po trzech miesiącach nauki w szkołach, odnotowano pierwszy znaczący wzrost zachorowań.
Nauczanie zdalne. Czy zostanie wprowadzone?
Kolejne rekordy zachorowań na koronawirusa zmusiły rządzących do wzmocnienia obostrzeń. W przypadku szkół było to częściowe zastosowanie nauczania zdalnego. Do domów wrócili licealiści i uczniowie klas IV-VIII. W szkołach pozostały za to młodsze dzieci. Podobnie rzecz ma się z przedszkolami, które wciąż działają bez większych zmian.
Dlatego nie dziwi, że Minister Edukacji Narodowej był pytany o możliwość wprowadzania nauczania zdalnego także w klasach I-III. Przemysław Czarnek odparł, że jego resort nie wyklucza takiej możliwości. - Nic nie wykluczamy, być może ta sytuacja, w której się znajdujemy i zagrożenie potęgowane m.in. wydarzeniami, które wczoraj widzieliśmy na ulicach miast, zmuszą nas niebawem do tego, żeby taką decyzję podjąć, ale trwają rozmowy na ten temat. Ostatecznej decyzji państwu zakomunikować jeszcze nie mogę - powiedział szef MEN.
Minister zapewnił także, że "MEN prowadzi cały czas analizę co do wyników i efektów nauczania". Tym razem resort ma być lepiej przygotowany, aby przeciwdziałać negatywnym skutkom zdalnego nauczania.