Nauczyciele uczą się jak walczyć ze szkolnymi łobuzami
Specjalne kursy samoobrony dla nauczycieli staną się już niedługo ważnym elementem pedagogicznego wykształcenia w Danii - pisze "Dziennik". Mimo że szkoły w tym kraju uchodzą za jedne w najlepszych w Europie, plaga agresywnych zachowań wśród uczniów rozszerzyła się do tego stopnia, że władze oświatowe wyczerpały inne pomysły na zapanowanie nad gimnazjalnymi chuliganami.
Kontrowersyjnemu pomysłowi kopenhaskiego kuratorium przyklasnęli też sami pedagodzy. Właśnie szkoły w stolicy stanowić będą poligon doświadczalny nowego wychowawczego eksperymentu. Sytuacja w kopenhaskich szkołach, zwłaszcza w biedniejszych, imigranckich dzielnicach, jest bardzo zła. Agresja wśród uczniów rośnie dramatycznie, młodzież jest inna niż kiedyś - mówi Niels de Voss z Duńskiego Związku Nauczycieli.
Dlatego w pierwszej kolejności chcemy objąć szkoleniami z samoobrony tamtejszych nauczycieli - dodaje. W duńskich placówkach edukacyjnych coraz częściej dochodzi bowiem do fizycznych napaści na wykładowców, którzy zaczynają bać się o swoje zdrowie, a nawet życie. To nie są już żarty, uczniowie naprawdę przekraczają granice - mówiła duńskiej prasie Annette Zahle, dyrektorka jednej ze szkół w Kopenhadze, gdzie wychowawcy zostali zaatakowani przez grupę 10- i 12-latków.
Szkolenia, które mają zwiększyć pewność siebie pedagogów i nauczyć ich nowych „chwytów wychowawczych”, będą obejmować m.in. sztukę unikania ciosów oraz obezwładniania agresywnych uczniów. Na tym jednak nie koniec. Kopenhascy nauczyciele mają się również uczyć nowych metod radzenia sobie ze stresem i obciążeniami psychicznymi będącymi skutkiem agresji słownej.