Nauczanie zdalne. Pierwszy dzień i nie obyło się bez problemów
W poniedziałek uczniowie w całej Polsce rozpoczęli zdalne nauczanie. Niestety, jeden z wykorzystywanych w tym celu systemów, Librus, przestał działać.
Nauczanie zdalne w całej Polsce
Od soboty 24 października cała Polska jest w strefie czerwonej. W związku w trwającą epidemią i wzrostem zachorowań na COVID-19 zostały wprowadzone nowe obostrzenia. Rząd postanowił, że uczniowie od klasy IV szkoły podstawowej wzwyż będą mieć nauczanie zdalne. Tylko klasy I-III nadal, póki co, uczą się stacjonarnie.
Wprowadzenie zdalnego nauczania ma na celu ograniczenie kontaktów między młodymi ludźmi, a także zmniejszenie liczby pasażerów komunikacji publicznej. Na razie taki system ma obowiązywać przez najbliższe dwa tygodnie.
W poniedziałek 26 października uczniowie klas IV-VIII szkół podstawowych oraz uczniowie szkół ponadpodstawowych rozpoczęli naukę w systemie zdalnym. Niestety, nie obyło się bez problemów.
Zdalne nauczanie z utrudnieniami
W poniedziałek 26 października elektroniczny dziennik Librus, który ma ułatwić kontakt uczniów i rodziców z nauczycielami, zanotował awarię. Jak poinformowało rano Radio ZET, aplikacja przestała działać. Nie można było w ogóle zalogować się do Librusa.
"To by było ma tyle, jeśli chodzi o zdalną naukę – napisał na Twitterze reporter Radia ZET, Jacek Czarnecki. On, jak i wiele innych osób w poniedziałkowy poranek walczyło z "białym ekranem". Widzieli tylko komunikat: "Ups, coś poszło nie tak, spróbuj ponownie za kilka minut". Librus zaczął działać poprawnie po godzinie 11:00.
Nie wiadomo, jak przebiegało w tym czasie nauczanie zdalne z wykorzystaniem systemu Vulcan oraz takich narzędzi jak Teams czy Zoom.