NATO dołączy do "Świtu Odysei"? Jeszcze się naradza
Mimo rozpoczęcia operacji wojskowej "Świt Odysei" w Libii przez kilka państw Zachodu, NATO jeszcze nie zdecydowało, czy zaangażuje się w akcję i będzie ją koordynowało. Dyskusje w tej sprawie wprawdzie toczą się, ale żadne decyzje jeszcze nie zapadły.
Nie jest wykluczone, że jeszcze dziś będą na ten temat rozmawiać w Brukseli ambasadorowie Sojuszu Północnoatlantyckiego.
W pierwszej fazie interwencji zbrojnej zaatakowane zostały wybrane cele wojskowe w Libii, głównie związane z obroną przeciwlotniczą. Atakowały francuskie myśliwce, a także rakiety z amerykańskich i brytyjskich jednostek oraz okrętów podwodnych. W operacji zdecydowała się wziąć też udział Kanada oraz Włochy, które oddały do dyspozycji swoje bazy wojskowe. Już niedługo mają dołączyć kolejne kraje. Nie jest jeszcze jasne, jaką rolę będzie odgrywało NATO.
Dowódcy w kwaterze głównej uzupełnili plany dotyczące interwencji zbrojnej i teraz czekają one na zatwierdzenie. Wkrótce powinno być wiadomo, czy Sojusz udostępni swój sprzęt w kolejnych fazach operacji wojskowej i czy będzie koordynował akcję.
W tej sprawie ścierają się różne opinie. Niemcy i Turcja są przeciwne zaangażowaniu całego Sojuszu w operację, Francja z kolei nie chciała, by akcję firmowało NATO ze względu na dominację Amerykanów, a także z obawy, że będzie to odczytane jako atak Zachodu na świat arabski. Z tego też powodu trwały zabiegi, by do operacji przyłączyły się kraje regionu. Swój udział w interwencji zbrojnej zapowiedział już Katar.