NATO debatuje, a Rosja drugą noc z rzędu atakuje Kijów dronami
Podczas gdy przywódcy krajów NATO spotykają się w Wilnie, Rosja drugą noc z rzędu wysyła drony kamikadze na stolicę Ukrainy. "Wszystkie wrogie cele w przestrzeni powietrznej wokół Kijowa zostały wykryte i zniszczone" - przekazał szef administracji wojskowej stolicy Ukrainy.
Drugą noc z rzędu Rosja atakowała dronami Kijów i jego region. W odparcie ataku zaangażowana była obrona przeciwlotnicza - poinformowała w środę w nocy administracja wojskowa ukraińskiej stolicy.
"Alert przeciwlotniczy jest ogłoszony! Systemy obrony przeciwlotniczej zaangażowane w regionie i na podejściu do Kijowa działają" - napisał na Telegramie Serhij Popko, szef administracji wojskowej stolicy Ukrainy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Moment walk pod Bachmutem. Nagranie z perspektywy żołnierzy
Kijowska administracja wojskowa wezwała na swoim kanale na Telegramie, aby ludzie pozostawali w schronach do czasu zakończenia nalotów. W mieście słychać było wybuchy przypominające dźwięk systemów obrony przeciwlotniczej przechwytujących obiekty powietrzne - informuje Reuters.
Alarm przeciwlotniczy trwał dwie godziny. "Wszystkie wrogie cele w przestrzeni powietrznej wokół Kijowa zostały wykryte i zniszczone przez nasze siły i sprzęt obrony powietrznej. Dziękujemy strażnikom naszego nieba za ich doskonałą pracę! Jak dotąd nie otrzymaliśmy żadnych informacji o ofiarach lub uszkodzeniach" - poinformował Serhij Popko tuż przed godziną 3 polskiego czasu.
Poprzedniej nocy (co widać na nagraniu powyżej) ukraińskie systemy obrony powietrznej zestrzeliły wszystkie drony wystrzelone przez Rosję: "Wszystkie wykryte cele powietrzne poruszające się w kierunku Kijowa zostały zniszczone przez siły i środki naszej obrony powietrznej" - napisał w poniedziałek na Telegramie Serhij Popko.
Czytaj także:
Źródło: Telegram, PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski