Natalia Filewa umiała nie wchodzić w drogę Putinowi. Zginęła koło "lotniska dla gwiazd"
Natalia i Władysław Filewowie umieli lawirować w świecie rosyjskiego biznesu. Dorobili się fortuny, ale szczęście ich opuściło. Kobieta zginęła w katastrofie małego, prywatnego samolotu w Niemczech. To nie był pierwszy wypadek z udziałem tej maszyny.
01.04.2019 | aktual.: 01.04.2019 14:26
Luksusowy prywatny samolot Epic TL leciał z Cannes we Francji. Jednosilnikowa maszyna rozbiła się, podchodząc do lądowania na niedużym lotnisku koło niemieckiego lotniska Egelsbach, niedaleko Frankfurtu nad Menem. Na pokładzie były trzy osoby: pilot, 55-letnia Natalia Filewa, jedna z najbogatszych Rosjanek, i jej ojciec. Wszyscy zginęli.
Wiadomo, że chwilę przed lądowaniem pilot przeszedł na manualny system naprowadzania, co w tym wypadku nie jest niczym niezwykłym. Egelsbach nie posiada elektronicznego system nawigacyjnego ILS. Dlatego uważane jest za wyjątkowo niebezpieczne, mimo tego że przede wszystkim obsługuje bogatych biznesmenów, gwiazdy i celebrytów, a należny do jednej z firm amerykańskiego potentata Warrena Buffeta.
Pas startowy jest za mały dla maszyn rejsowych, ale wystarczający dla samolotów firmowych. Opłaty lotniskowe są niższe niż w odległym o 10 km Frankfurcie, a do tego procedury bezpieczeństwa są prostsze i nie ma kolejek, które obecnie są zmorą wielkich portów lotniczych. Dzięki temu bogaci i sławni ludzie mogą podróżować dyskretnie i komfortowo.
Za wcześnie jest jeszcze, żeby mówić o przyczynach katastrofy. O ile postępowanie pilota było zgodne z procedurami manualnego podchodzenia do lądowania w Egelsbach, to zaskakujące jest, iż kobieta kierująca wielkimi liniami lotniczymi S7 używała maszyny, która miała już wypadek.
W 2015 r. Epic LT o numerze bocznym RA-2151G awaryjnie lądował na lotnisku Domodiedowo w Moskwie. Nie wysunęło się podwozie i pilotujący maszynę Władysław Filew posadził ją "na brzuchu". Nikomu nic poważnego się nie stało.
Grunt, to nie drażnić ludzi Putina
Małżeństwo Filewów dorobiło się wielkiego majątku na biznesie lotniczym. Nie należeli do kręgu bliskich współpracowników prezydenta Putina, ale musieli działać zgodnie z niepisanymi regułami gry. W Rosji można bogacić się, jeżeli nie wchodzi się w drogę tym najpotężniejszym, a najlepiej, jeżeli biznes jest użyteczny z punktu widzenia władzy.
Filewowie nie rzucali się w oczy, unikali mediów, skandali i nie wchodzili w obszary uznawane przez Kreml za strategiczne, takie jak branża paliwowa, przemysł zbrojeniowy czy przewozy kolejowe. Od lat 90 ubiegłego wieku zajmowali się biznesem lotniczym, a w 1998 r., gdy gospodarka kraju borykała się z morderczym kryzysem gospodarczym, przejęli wewnętrzne linie lotnicze Siberia Airlines. W 2006 r. modernizowany i rozbudowywany przewoźnik zmienił nazwę na S7 Airlines i stał się drugimi liniami lotniczymi w kraju, za państwowym Aerofłotem
Moskwa dba o to, aby nie stracić kontroli nad lotami wewnątrz Rosji i między krajami byłego Związku Radzieckiego na rzecz firm zachodnich. Filewowie świetnie wpisywali się w ten model. Do aneksji Krymu i wybuchu wojny na wschodzie Ukrainy obsługiwali nawet częste połączenia z Kijowem.
Celem był kosmos
Dzięki systematycznemu budowaniu lotniczego imperium Natalia Filewa w 2017 r. pierwszy raz trafiła na listę najbogatszych Rosjan magazynu "Forbes". Majątek szacowany na 600 mln dolarów dał jest 171 miejsce. Rok później była o jedną lokatę niżej.
Rodzina Filewów miała bardzo ambitne plany wyprowadzenia S7 w kosmos. W 2016 r. Rosjanie kupili podupadły pływający ośrodek kosmiczny Sea Launch. Zamierzali zarabiać na umieszczaniu satelitów na orbicie, lecz tutaj pojawiły się komplikacje polityczne. Rakiety Zenit-M przeznaczone dla firmy S7 Space są produkowane na Ukrainie i w kwietniu 2019 r. pojawiły się informacje o możliwym zerwaniu umowy. Natalia Filewa nie zdążyła przed śmiercią rozwiać tych wątpliwości.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl