"Naszość" zatrzymana
Siedmiu roznegliżowanych młodych ludzi z porożami na głowie zatrzymali w niedzielę - za przeszkadzanie w legalnej manifestacji z okazji 1 maja - poznańscy policjanci. Zatrzymani to członkowie Akcji Alternatywnej "Naszość", którzy chcieli zaprotestować przeciwko SLD.
01.05.2005 | aktual.: 01.05.2005 14:28
Policja po ustaleniu tożsamości zatrzymanych, postawiła im zarzut zakłócania legalnej manifestacji i skierował wnioski o ukaranie do Sądu Grodzkiego. Wszystkich zatrzymanych zwolniono.
"Jesteśmy jeleniami, bo głosowaliśmy na SLD, a partia ta przyprawiła nam rogi początkowo małe, a obecnie już bardzo duże" - powiedział lider "Naszości" Piotr Lisiewicz.
Protestujący nieśli transparent "Zaufaliśmy SLD" i skandowali hasła: "Na rykowisko, Łybacka na rykowisko", "Każdy może mieć poroże".
Działacze partii lewicowych zebrani na Placu Bernardyńskim - miejscu tradycyjnych spotkań pierwszomajowych w Poznaniu - wyzywali członków "Naszości" od "nierobów i wariatów".
Tuż przed godziną 10, kiedy to miała rozpocząć się legalna manifestacja lewicowych organizacji, policja zatrzymała uczestników happeningu. Chwilę później legalnie świętujący odśpiewali międzynarodówkę i złożyli kwiaty pod tablicą upamiętniającą pierwszy pochód robotników zorganizowany w Poznaniu w 1891 r.
Akcja Alternatywna "Naszość" jest prawicową grupą młodzieżową, która zasłynęła m.in. z głośnego procesu, podczas którego lider organizacji był oskarżony o wprowadzenie w błąd policji, ponieważ powiedział funkcjonariuszom, że nazywa się Lenin. Sąd uniewinnił oskarżonego.