"Nasze dzieci wkrótce umrą". Rośnie napięcie w węgierskim obozie dla uchodźców
- Mamy tu może ze trzy toalety i do tego brudne. Dzieci się pewnie rozchorują - mówi o warunkach sanitarnych panujących w prowizorycznym obozie dla imigrantów przy węgiersko-serbskiej granicy jeden z uchodźców z Afganistanu. - Czekamy trzy dni, ale jeśli spędzimy tu trzy kolejne, to nasze dzieci mogą umrzeć - dodaje mężczyzna.
08.09.2015 | aktual.: 08.09.2015 07:25
W obozie w pobliżu wsi Roszke może przebywać obecnie nawet ponad 2 tys. osób. Sytuacja humanitarna jest jednak coraz gorsza, dlatego dochodzi do coraz częstszych starć zdesperowanych uchodźców z policją.
W poniedziałek (7.09.) funkcjonariusze użyli gazu pieprzowego, lecz nie byli w stanie powstrzymać grupy imigrantów, którzy przedarli się przez ogrodzenie i ruszyli piechotą w kierunku oddalonego o 180 kilometrów Budapesztu.