Nasze drogie zdrowie
1200 złotych za poród, 1800 za wycięcie wyrostka. Dolnośląskie szpitale dostają za zabiegi więcej niż przed rokiem.
22.02.2005 | aktual.: 22.02.2005 09:08
10 procent więcej niż w zeszłym roku – tyle płaci teraz NFZ dolnośląskim szpitalom za zabiegi i operacje. – To krok w dobrym kierunku, ale przy obowiązujących limitach kolejki do leczenia mogą się jeszcze wydłużyć – mówią dyrektorzy szpitali
Ponad 2 mld 300 mln zł ma w tym roku na leczenie dolnośląski oddział NFZ. To o 112 milionów złotych więcej, niż było w 2004 r. Większy budżet pozwolił płacić więcej za poszczególne zabiegi. Dzięki temu szpitale z Dolnego Śląska, do niedawna opłacane najgorzej w Polsce, wreszcie zaczęły dorównywać np. tym na Mazowszu. – Od zeszłego roku w całej Polsce obowiązuje tzw. katalog świadczeń szpitalnych. Wszystkie procedury są w nim wycenione na określoną liczbę punktów. Miało to ujednolicić podział pieniędzy, ale centrala NFZ dała oddziałom wolną rękę: sami decydowaliśmy, ile płacimy za punkt. Zaproponowaliśmy 11 zł, czyli o złotówkę więcej niż rok temu – wyjaśnia Joanna Mierzwińska, rzeczniczka NFZ we Wrocławiu.
Mierzwińska podkreśla, że podwyższenie wartości punktu dyrektor dolnośląskiego oddziału NFZ wprowadził na wyraźną prośbę dyrektorów szpitali. I tak, np. za wycięcie wyrostka robaczkowego szpital z Wrocławia czy Legnicy dostaje teraz 1815 zł (w zeszłym roku o 165 zł mniej), a za angioplastykę – 5500 zł (500 zł więcej niż rok temu). – To krok we właściwą stronę, ale problemy szpitali na pewno nie znikną tak szybko. Każda placówka musi teraz działać w ramach z góry określonego budżetu. A ten co prawda także trochę wzrósł, ale nie aż tyle, ile poszczególne procedury – mówi prof. Wojciech Witkiewicz, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu. – Przez to kolejki do zabiegów mogą się wydłużyć.
Kontrakty są za małe
Podobne obawy ma Jacek Domejko, dyrektor szpitala w Świdnicy, który dopiero w styczniu, po wielu negocjacjach, podpisał umowę z NFZ. – Ten sposób płacenia na pewno jest lepszy, ale jego wadą jest to, że za te same pieniądze będzie można wykonać mniej świadczeń – mówi dyrektor Domejko. – W zeszłym roku na okulistyce mieliśmy około 230 000 punktów, teraz mamy ich o 11 tysięcy mniej. To wystarczy na około 800 zabiegów. Tymczasem już w 2004 r. w ponadrocznej kolejce na operacje czekało blisko 1500 osób. Domejko dodaje, że przy takim kontrakcie możliwości jego oddziałów wykorzystywane są tylko w połowie. – Na oddziale internistycznym kontrakt kończy się nam w połowie roku. Żeby nie ponosić strat, powinniśmy go zamknąć – mówi dyrektor świdnickiego szpitala. Z powodu limitów pełną parą nie może pracować też szpital przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu. – W zeszłym roku zrobiliśmy 3775 operacji. Limit przekroczyliśmy nieznacznie tylko dlatego, że narzuciliśmy sobie rygor. Gdyby nie to, moglibyśmy przyjąć około 35
procent pacjentów więcej – mówi Piotr Nowicki.
Nie wszystko się opłaca
To, że za taką samą operację tyle samo dostaje szpital z Wrocławia, Wałbrzycha czy Warszawy niewątpliwie cieszy, ale za wiele zabiegów NFZ nadal płaci za mało. – Opłacalne zrobiły się wszelkie drobne zabiegi, które nie wymagają pobytu w szpitalu. Znacznie gorzej jest z tymi poważnymi. Najbardziej nierentowne są wszelkie duże zabiegi z chirurgii ogólnej, naczyniowej, onkologicznej – mówi Nowicki. Na kiepskie finansowanie narzekają też anestezjolodzy. – Rzeczywiste koszty leczenia są ciągle od 30 do 40 procent wyższe od tych wyliczonych przez NFZ – mówi prof. Andrzej Kübler, kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Akademii Medycznej we Wrocławiu.
Ile dolnośląski oddział NFZ płaci za niektóre zabiegi:
poród siłami natury – 1210 zł (110 punktów) poród z cięciem cesarskim – 1540 zł (140 punktów) wycięcie guza mózgu – 6930 zł (630 punktów) wycięcie naczyniaka – 6600 zł (600 punktów) angioplastyka – 5500 zł (500 punktów) ciężka niewydolność serca – 6050 zł (550 punktów) wszczepienie rozrusznika – 6600 zł (600 punktów) operacja wad wrodzonych serca u dzieci – 15400 (1400 punktów) operacja wieńcowa u dorosłych – 15400 zł (1400 punktów) wycięcie wyrostka robaczkowego – 1815 zł (165 punktów) wycięcie śledziony – 2200 zł (200 punktów) wszczepienie całkowitej endoprotezy – 7150 zł (650 punktów) operacja jaskry z użyciem implantu – 4730 zł (430 punktów) operacja jaskry bez implantu – 2310 zł (210 punktów)
Ile za punkt w leczeniu szpitalnym płaci NFZ: mazowiecki – od 9 do 11 zł – w zależności od szpitala łódzki – 10 zł i 10,50 zł – dla zabiegów kardiochirurgicznych wielkopolski – 10,30 zł opolski – 9,5 zł lubuski – 10 zł zachodniopomorski – 10 zł
Ile pieniędzy na jednego pacjenta przypada w województwach (wpływy ze składek podzielone przez liczbę mieszkańców):
w woj.dolnośląskim – 805 zł w woj. mazowieckim – 944 zł w woj. łódzkim – 776 zł w woj. małopolskim – 824 zł w woj. wielkopolskim – 786 zł w woj. opolskim – 758 zł
Będzie można płacić?
Niewykluczone, że sprawę obowiązujących w szpitalach limitów uda się przeskoczyć dzięki możliwości pobierania opłat za leczenie. Taką rewolucyjną zmianę zamierza wprowadzić Ministerstwo Zdrowia. Jeśli przepisy znowelizowanej ustawy o ZOZ-ach wejdą w życie, pacjenci będą mogli ominąć kolejkę w publicznym szpitalu, płacąc za zabieg czy badanie z własnej kieszeni (albo dodatkowego ubezpieczenia). Dyrektorzy szpitali walczyli o takie rozwiązania już od dawna.
Agnieszka Trojanowicz