Nastoletnia matka wyrzuciła niemowlę do zsypu
Makabrycznego odkrycia dokonał dozorca w pomieszczeniu zsypu w jednym z bloków w nowojorskiej dzielnicy Brooklyn - podaje serwis "NY Daily News". Na stercie worków ze śmieciami leżał owinięty koc noworodek.
Jak ustalili policjanci 18-letnia matka wrzuciła synka do zsypu na ósmym piętrze budynku. Na szczęście upadek noworodka złagodziła góra pełnych worków ze śmieciami. Wiadomo, że chłopiec przeleżał w pełnym brudu pomieszczeniu ponad 12 godzin.
Dozorca budynku zaniepokojony krzykami dochodzącymi z pomieszczenia zsypu, postanowił sprawdzić co się dzieje. Po wejściu do środka zauważył leżące między stertą śmieci, owinięte w koc niemowlę. Natychmiast powiadomił pogotowie ratunkowe.
Na szczęście w szpitalu okazało się, że chłopiec nie odniósł żadnych obrażeń, jego ogólny stan lekarze ocenili jako dobry. Wiadomo, że 18-latka wyrzuciła dziecko tuż po urodzeniu. Został postawiony jej zarzut usiłowania zabójstwa. Przyznała się do winy.
NaSygnale.pl: Jak koleżanki mogły jej zrobić coś takiego?!