Zginęli młodzi ludzie. Dramatyczne relacje świadków

W tragicznym wypadku w Starej Słupi zginęło troje nastolatków i 27-letni mężczyzna. 52-latek kierujący ciężarówką trafił do szpitala. - Widok był masakryczny. Zawsze uważałem się za twardego faceta, pomagałem przy wielu wypadkach, ale czegoś takiego nie przeżyłem nigdy - mówi jeden ze świadków zdarzenia.

Nastolatkowie nie żyją. Dramatyczne relacje świadków wypadkuNastolatkowie nie żyją. Dramatyczne relacje świadków wypadku
Źródło zdjęć: © OSP Stara Słupia
oprac.  ROP

Do tragicznego wypadku doszło w poniedziałek ok. godz. 19 na trasie wojewódzkiej nr 751 pomiędzy Nową Słupią a Ostrowcem Świętokrzyskim (pow. kielecki).

- Ze wstępnych ustaleń wynika, że 27-letni mężczyzna, który kierował bmw, najprawdopodobniej stracił panowanie nad pojazdem i zderzył się czołowo z samochodem ciężarowym marki Man - przekazała Polskiej Agencji Prasowej mł. asp. Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.

Zginęły cztery osoby, które podróżowały bmw. We wtorek policja potwierdziła ich tożsamość. - To 27-letni kierowca oraz troje nastoletnich pasażerów: dwóch 19-latków oraz 15-letnia dziewczyna. Wszyscy byli mieszkańcami powiatu ostrowieckiego - dodała funkcjonariuszka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: "Dziad" wyszedł z bunkra? Gen. Polko nie wierzy

Kierujący pojazdem ciężarowym 52-letni mieszkaniec powiatu starachowickiego trafił do szpitala. Mężczyzna był trzeźwy.

Dramatyczne relacje świadków tragedii

Po śmiertelnym wypadku serwis echodnia.eu przytoczył relacje świadków zdarzenia. - Widok był masakryczny. Zawsze uważałem się za twardego faceta, pomagałem przy wielu wypadkach, ale czegoś takiego nie przeżyłem nigdy. Jak dobiegłem do samochodu i zobaczyłem miejsce wypadku, to nogi się pode mną ugięły - powiedział pan Zbigniew.

Inny mężczyzna przyznał, że pamięta "ogromny huk". - Początkowo myślałem, że w ciężarówce wystrzeliła opona. Kiedy podbiegłem zobaczyć, co się stało, to zebrani ludzie od razu mi powiedzieli, żebym nawet tam nie szedł, bo tego nie wytrzymam - relacjonował.

- W pewnym momencie wszystko się uspokoiło i nastała dziwna cisza. Ale kiedy przyjechała rodzina ofiar, to zaczęły się dziać sceny dantejskie. To był jeden wielki krzyk. Tego nie da się opisać i zapomnieć - opowiadał dalej.

Źródło: PAP, echodnia.eu

Wybrane dla Ciebie
Miliony protestujących w USA. Trump odpowiedział
Miliony protestujących w USA. Trump odpowiedział
Nie żyje Sam Rivers. Muzyk miał 48 lat
Nie żyje Sam Rivers. Muzyk miał 48 lat
Do Gdańska zawinął kontenerowiec z Chin. Przypłynął trasą przez Arktykę
Do Gdańska zawinął kontenerowiec z Chin. Przypłynął trasą przez Arktykę
Doroczne liczenie katolików. Sprawdzą, ile osób chodzi do kościoła
Doroczne liczenie katolików. Sprawdzą, ile osób chodzi do kościoła
Netanjahu zapowiada start w kolejnych wyborach. "Wygram"
Netanjahu zapowiada start w kolejnych wyborach. "Wygram"
Ruchome tablice rejestracyjne. Policjanci odkryli zuchwały mechanizm
Ruchome tablice rejestracyjne. Policjanci odkryli zuchwały mechanizm
Pełna okupacja Ukrainy? Rosja potrzebowałaby 103 lata
Pełna okupacja Ukrainy? Rosja potrzebowałaby 103 lata
"Pokazywali zdjęcia trupów". Szokujące sceny w rosyjskiej szkole
"Pokazywali zdjęcia trupów". Szokujące sceny w rosyjskiej szkole
Piekło: Rosja jest na skraju społecznego wybuchu
Piekło: Rosja jest na skraju społecznego wybuchu
Rebelianci Huti wtargnęli do biura ONZ w Sanie
Rebelianci Huti wtargnęli do biura ONZ w Sanie
"Polityczny koszmar". Media o reakcji UE na szczyt Putin-Trump
"Polityczny koszmar". Media o reakcji UE na szczyt Putin-Trump
USA: Hamas planuje atak na cywilów w Strefie Gazy
USA: Hamas planuje atak na cywilów w Strefie Gazy