Nastolatki z Rzeszowa o gwałcie na 13‑latce. "Ciągle ktoś nas zaczepia"
- Wracałam do domu po 21, było już dość ciemno. Dwóch mężczyzn zaczęło iść za mną, więc udawałam, że do kogoś dzwonię i że ten ktoś już po mnie idzie, dopiero to ich odstraszyło - relacjonuje w rozmowie z Wirtualną Polską Maja, 15-latka z Rzeszowa. Mieszkańcy nadal nie mogą otrząsnąć się po brutalnym gwałcie na 13-letniej dziewczynce, do którego doszło pod koniec lipca.
Do zdarzenia doszło 29 lipca w rzeszowskim Parku Sybiraków. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 13-letnia dziewczynka szła sama przez park, gdy zaczepił ją 29-letni Paweł M. Mężczyzna, grożąc nastolatce wyrządzeniem krzywdy, doprowadził ją do obcowania płciowego, a następnie oddalił się z miejsca zdarzenia.
Prok. Krzysztof Ciechanowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie przekazał, że mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzuty. Na posiedzeniu w poniedziałek (5 sierpnia) Sąd Rejonowy w Rzeszowie zdecydował o zastosowaniu tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy wobec 29-latka z Kielc. Za zarzucone przestępstwo grozi mu kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 5 albo kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Historia wywołała ogromne poruszenie w lokalnej społeczności. W rozmowie z Wirtualną Polską mieszkańcy Rzeszowa przypominają, że to już kolejne podobne zdarzenie w parku. W listopadzie zeszłego roku 16-latek zaatakował tu nastolatkę, której próbował wyrwać telefon. Potem ten sam sprawca kilka ulic dalej dźgnął nożem 12-latkę.
"To przerażające", Rzeszów nie jest już bezpieczny"
- To miejsce nigdy nie uchodziło za niebezpieczne. Odbywają się tu koncerty, są boiska dla dzieci. To otwarte tereny, w większości monitorowane. Spacerują tu całe rodziny, ścieżki są idealne dla małych dzieci - mówi WP pani Marzena.
Jak dodaje, ostatnie wydarzenia pokazują, że do brutalnej przemocy może dojść wszędzie. - Są wakacje, więc te starsze dzieciaki latają same po polu po zmroku. Ciężko też zabronić nastolatkom wychodzenia z domu. Już pojawiły się głosy, które winią rodziców po tej tragedii, ja uważam, że ten zwyrodnialec mógł zaatakować nawet w biały dzień, pod szkołą - uważa pani Marzena.
- Mam dwójkę nastolatek w domu. W wakacje umawiają się właśnie tam, w parku. To takie miejsce spotkań, do tej pory myślałam, że bezpieczne - mówi z kolei pani Jola z Rzeszowa. Jak podkreśla, po ostatnich informacjach o gwałcie na 13-letniej dziewczynce zabroniła córkom późnych powrotów do domu, prosi ich także, by nie rozdzielały się, a chodziły wszędzie razem.
Nasi rozmówcy przyznają krótko, że ostatnie wydarzenia są "przerażające". - Każdy, kto ma dzieci, to patrzy dziś z lękiem, jak wychodzą na zewnątrz. Rzeszów to już inne miasto niż jeszcze parę lat temu. Nie jest tu już bezpiecznie - mówi pan Józef.
- Tylko przez wakacje zatrzymano dwóch pedofilów, teraz ten gwałt... Córka mówiła, że ostatnio w biały dzień zaczepiało ją dwóch starszych podpitych gości. Teraz wszędzie ją wożę - dodaje Józef, ojciec 14-latki.
Rośnie liczba gwałtów w Polsce
O to, czy w Rzeszowie czują się bezpiecznie, pytamy kilka grup nastolatek, które w środowe południe przebywają w Parku Sybiraków. Z ponad 20 dziewczynek tylko dwie stwierdziły, że nie czują zagrożenia w mieście nawet po zmroku. Kilkanaście z nich przyznało, że wielokrotnie były zaczepiane przez starszych mężczyzn, a co najmniej kilka razy sytuacja wydawała się dla nich bezpośrednim zagrożeniem.
- Wracałam do domu po 21, więc było już dość ciemno. Dwóch mężczyzn zaczęło iść za mną, więc udawałam, że do kogoś dzwonię i że ten ktoś już po mnie idzie, to ich odstraszyło, ale nie wiem, co byłoby, gdybym nie wymyśliła tego na poczekaniu - mówi Maja.
Wiktoria przyznaje, że miała podobną sytuację, gdy mężczyzna w wieku jej taty proponował jej wprost, by go odwiedziła na drinka. - Jest gdzieś ten strach, ale też nie możemy ciągle się bać. Może gdyby było więcej patroli policji albo kamer, to trochę ich to odstraszy? Bez tego ciągle nas ktoś zaczepia - zwierzają się nastolatki.
Rzeszowska policja na ten moment nie odnotowała większej liczby zgłoszeń z Parku Sybiraków. Dane mówią jednak jednoznacznie, że w całym kraju wzrasta liczba gwałtów. Według policyjnych statystyk w naszym kraju dochodzi do półtora tysiąca gwałtów rocznie. Fundacje pomocowe dla ofiar gwałcicieli podkreślają jednak, że faktyczna liczba może być nawet 10 razy większa.
Ofiary przestępstw mogą także uzyskać pomoc, dzwoniąc na całodobową Niebieską Linię - numer 116 123.
Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski