Następca Bartłomieja Misiewicza niekompetentny. Nie zostanie wiceprezesem w państwowej spółce
Zbigniew Ziemba, następca Bartłomieja Misiewicza na stanowisku pełnomocnika PiS w powiecie piotrkowskim, nie obejmie funkcji wiceprezesa w państwowej spółce ze względu na brak kompetencji. Zdaniem władz przedsiębiorstwa, jego nominacja nie koresponduje też z polityką Prawa i Sprawiedliwości – podaje Newsweek.
Przypomnijmy, że Misiewicz zanim został dyrektorem gabinetu politycznego w Ministerstwie Obrony Narodowej, od grudnia 2015 roku pełnił funkcję pełnomocnika w powiecie piotrkowskim, należącym do okręgu wyborczego Antoniego Macierewicza.
Obowiązki Misiewicza w PiS przejął wskazany przez Macierewicza Ziemba - dyrektor gimnazjum w miejscowości Wola Krzysztoporska, z zawodu nauczyciel historii.
Miał zostać wiceprezesem ds. technicznych w Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej w Bełchatowie. - Zbigniew Ziemba to zaufany człowiek ministra. Dwa tygodnie temu próbowano wstawić go do zarządu jednej z państwowych spółek – powiedział „Newsweekowi” informator. O powierzenie funkcji wiceprezesa Ziembie zwrócił się do PEC-u Sławomir Zawada, szef PGE GiEK-u (współwłaściciel PEC-u) i członek PiS.
Ziemba nie obejmie jednak tego stanowiska ze względu na to, że jest nauczycielem historii i nigdy nie pełnił funkcji w spółkach prawa handlowo. - „Pozwala to domniemywać, że pan Zbigniew Ziemba nie jest osobą kompetentną i przygotowaną merytorycznie do objęcia tak ważnej i odpowiedzialnej funkcji, jaką jest wiceprezes zarządu – dyrektor techniczny. Powoływanie osób nieprzygotowanych merytorycznie (…) nie koresponduje z polityką, jaką w tym zakresie prowadzi Prawo i Sprawiedliwość - taką odpowiedź otrzymał Zawada.