Narkotesty dla uczniów w szkołach
Część polskich szkół kończy z tabu - ukrywaniem problemów z narkotykami i wprowadza narkotesty dla
uczniów. Muszą jeszcze tylko przełamać opór rodziców - informuje
"Metro".
Do tej pory problemy narkotykowe w polskich szkołach są skrywane. Poważną przeszkodą są też sami rodzice, którzy prawie nigdzie nie godzą się na to, by placówki mogli kontrolować np. policjanci z psem szkolonym do wykrywania narkotyków.
Mimo to znaleźli się dyrektorzy, którym zależy na zdrowiu podopiecznych. Szkoły na Dolnym Śląsku, w Wielkopolsce i na Podkarpaciu pilotażowo wprowadzają narkotesty. W Lublinie kupiło je prawie 20 gimnazjom Stowarzyszenie Pomocy Rodzinie Zagrożonej Patologią Społeczną "Postis".
W wielu miastach akcję uniemożliwili rodzice. Bez ich zgody badać nie można, a oni twierdzą, że "ufają swoim dzieciom".
Szkoły nie mają też wsparcia fachowców. Przeciw pomysłowi jest zastępca dyrektora Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii Bogusława Bukowska. Bo z przeprowadzonych badań naukowych, niestety, nie wynika, że losowo przeprowadzone testowanie pomaga zwalczać problem narkotyków - mówi.
W 2005 roku wykryto ponad 5,6 tys. przypadków tzw. posiadania środków odurzających u nieletnich. W ubiegłym roku było ich już ponad 7,8 tys. - podaje "Metro". (PAP)