Narazili zdrowie córki m.in. złą dietą
Przed białostockim sądem rozpoczął się we wtorek proces rodziców oskarżonych o narażenie zdrowia a nawet życia swej małej córki przez stosowanie nieodpowiedniej diety, unikanie badań lekarskich i szczepień.
Oskarżeni mówią, że są Adwentystami Dnia Siódmego. Ze względów religijnych w żywieniu córki, która obecnie ma blisko 2,5 roku, stosują dietę wegańską, w której są wyłącznie produkty pochodzenia roślinnego, a nie ma np. mleka krowiego.
Gdyby nie nakaz sądowy, wiosną ubiegłego roku chora na żółtaczkę mała Rebeka nie trafiłaby do szpitala, najpierw zakaźnego, potem dziecięcego w Białymstoku. Po opuszczeniu szpitala dziecku nadal jednak nie robiono badań okresowych i nie podawano leków, posiłki matka urozmaiciła jedynie mlekiem roślinnym, np. migdałowym i kokosowym.
Rodzice dziecka nie przyznają się do zarzucanych im czynów. Ojciec odmówił nawet składania wyjaśnień. W jego zeznaniach odczytanych przez sąd, a złożonych policji, są prawie wyłącznie cytaty z Pisma Świętego. Wynika z nich, że wiara nie pozwala mu na inną dietę i korzystanie z pomocy lekarza.
Według obecnego na sali kuratora sądowego oskarżeni mają obecnie ograniczone prawa rodzicielskie wobec córki.(an)