Napadli na przechodniów, bo mieli za długie włosy
Grupa młodych, ogolonych na łyso i ubranych na czarno ludzi, napadła na ulicy w Białymstoku na dwóch przechodniów, bo nie podobały się im ich długie włosy - poinformował Andrzej Baranowski z zespołu prasowego
podlaskiej policji. Dodał, że napastnicy wznosili faszystowskie hasła.
Policja zatrzymała dwóch z nich, przy jednym znaleziono opaskę ze swastyką. Zatrzymani mają 18 i 19 lat, jeden z nich uciekł z zakładu poprawczego, drugi - z pogotowia opiekuńczego. Policja chce, aby sąd obu tymczasowo aresztował. Prokuratura zdecyduje jeszcze w niedzielę, czy taki wniosek poprzeć.
Do napadu doszło w nocy z piątku na sobotę na jednym z białostockich osiedli. Grupa zakapturzonych młodych ludzi, ubranych na czarno i ostrzyżonych na łyso zaatakowała bez powodu dwóch 26-latków. Jeden z napadniętych zdołał uciec, drugiego przewrócili na ziemię, bili i kopali. Jak powiedział Baranowski, napastnicy wznosili faszystowskie hasła, pytali bitego, czy jest Polakiem i jakiej słucha muzyki.
Policję zawiadomił przypadkowy świadek zdarzenia. Jeden z patroli zabrał z ulicy pobitego, drugi, kilkaset metrów dalej, zatrzymał dwóch z grupy uciekających sprawców. Jeden z nich schował w spodniach kominiarkę i opaskę ze swastyką.
Zatrzymanie pozostałych sprawców pobicia jest tylko kwestią czasu. Grozi im za to do trzech lat więzienia - dodał Baranowski.
Policja nie potwierdza informacji, czy zatrzymani należą do subkultury skinheadów, z którymi wiążą się chuligańskie i przestępcze zdarzenia dotyczące przede wszystkim konfliktu zwaśnionych grup pseudokibiców w mieście.
Przed tygodniem skinheadzi napadli na kibiców Jagiellonii Białystok, którzy wrócili z meczu piłkarskiego w Janikowie. Po zajściu zatrzymano jedną osobę - 18-latka, którego aresztowano pod zarzutem napaści z siekierą na interweniującego policjanta.