Napadł na bank w Łodzi, zatrzymano go we Włoszech
24-letni Adam L., poszukiwany od kilku lat przez
policję za udział w napadzie na filię jednego z banków w Łodzi,
został zatrzymany we Włoszech w pobliżu Neapolu - poinformowała Mirosława Kraszewska z biura prasowego Komendy
Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
08.01.2006 14:30
Do napadu doszło w październiku 2000 roku. Według policji, do filii jednego z banków znajdującej się przy ul. Kurczaki w Łodzi weszło trzech zamaskowanych mężczyzn. W rękach mięli broń; jeden z nich oddał strzał ostrzegawczy i zażądał od kasjerki wydania pieniędzy. Zabrali wtedy 25 tys. zł. Uciekli z łupem wraz z czwartym sprawcą, który stał na zewnątrz budynku - powiedziała Kraszewska.
Policjanci szybko ustalili tożsamość mężczyzn. Sprawcami napadu okazali się czterej łodzianie w wieku od 18 do 25 lat. Mimo tego bandyci uciekli z Polski przez Czechy do Niemiec. Tam po kilku miesiącach zatrzymany został jeden ze sprawców napadu. Pozostałej trójce znów udało się wymknąć policji. Wyjechali do północnych Włoch - dodała Kraszewska.
Jak informuje, bandyci ciągle zmieniali miejsca pobytu, nigdzie nie czuli się bezpiecznie. Jeden z nich nie wytrzymał napięcia i w dwa lata po napadzie popełnił samobójstwo we Włoszech. Dwaj pozostali uciekli na południe Włoch i ukryli się w okolicach Neapolu.
Łódzka policja nawiązała współpracę z włoskimi kolegami. Ustalono, że Adam L. rozpoczął współpracę z miejscowymi przestępcami i zaczął handlować narkotykami. Został zatrzymany w pobliżu Neapolu. Grozi mu kara do 15 lat więzienia. Nadal ukrywa się ostatni z bandytów.