Przyszli wybrać trumnę i wtedy się zaczęło. Demolka w zakładzie
Policjanci poszukują dwóch mężczyzn, którzy w piątek w jednym z zakładów pogrzebowych w Stalowej Woli, w dzielnicy Rozwadów, napadli na właściciela zakładu oraz zdemolowali lokal. Właściciel firmy pogrzebowej trafił do szpitala na badania.
Jak poinformowała oficer prasowa z komendy powiatowej policji w Stalowej Woli mł. asp. Małgorzata Kania, do napadu doszło w piątek około godziny 8 rano.
Z relacji właściciela zakładu pogrzebowego wynika, że do środka weszło dwóch mężczyzn, którzy rzekomo chcieli wybrać trumnę dla bliskiej osoby, która zmarła. W pewnym momencie mężczyźni rzucili się na właściciela zakładu, zaczęli go bić m.in. pałką teleskopową. Następnie zdemolowali lokal.
Jak podała mł. asp. Kania, napastnicy uciekli w kierunku osiedla Charzewice.
- Pobity mężczyzna trafił do szpitala na badania diagnostyczne. Na miejscu pracują policjanci z wydziału kryminalnego, którzy przeprowadzili już oględziny miejsca. Trwają czynności, które mają ustalić sprawców napadu - podkreśliła policjantka.
Sprawca rozboju poszukiwany w Wielkopolsce
Policja z Gostynia (woj. wielkopolskie) poszukuje sprawcy rozboju, do którego doszło w czwartek późnym wieczorem, w jednym ze sklepów spożywczych przy ul. Mostowej. Napastnik, grożąc ekspedientce przedmiotem przypominającym broń, ukradł z kasy 7,3 tys. zł.
- Nieznany sprawca grożąc ekspedientce przedmiotem przypominającym broń ukradł z kasy 7,3 tys. zł. To były pieniądze z utargu. Mężczyzna zażądał wydania przez kobietę należącego do niej telefonu komórkowego, jednak ekspedientka odmówiła i w efekcie tego telefonu nie ukradł - poinformowała podkom. Monika Curyk, oficer prasowa policji w Gostyniu.
Napastnik opuścił sklep i odjechał na rowerze. Sprawca ubrany był w szarą bluzę z czarnymi rękawami, czarne dresowe spodnie i białe sportowe buty.
- Policjanci z wydziału kryminalnego prowadzą czynności mające na celu ustalenie sprawcy zdarzenia. Wszystkich świadków, bądź też osoby posiadające jakieś ważne informacje w tej sprawie prosimy o kontakt z gostyńską policją - zaznaczyła Curyk.