Namawia do mordów - rząd jest wobec niego bezsilny
Islamski duchowny, który zasłynął z płomiennych kazań nawołujących do mordowania Żydów, Hindusów i "niewiernych", stał się problemem dla kolejnego kraju. Urodzony w chrześcijańskiej rodzinie na Jamajce radykał był już więziony w Wielkiej Brytanii za szerzenie nienawiści. Tym razem jest kłopotem dla rządu Kenii, który nie wie, jak pozbyć się niewygodnego gościa.
Do Kenii Abdullah al-Faisal dotarł 24 grudnia 2009 roku po długiej podróży przez kilka afrykańskich państw. Tydzień później został zatrzymany przez władze, gdy pojawił się wśród wiernych zgromadzonych podczas modlitw w nadmorskim mieście Mombasa. Areszt miał powstrzymać duchownego od tego, czym wsławił się w przeszłości – nawoływania do nienawiści na tle rasowym i religijnym.
Kenijczycy nie postawili mu jednak żadnych zarzutów. Zamiast tego chciano wydalić imama z kraju w związku z jego "terrorystyczną przeszłością" i zagrożeniem, które mógł stwarzać. Próbowano nawet deportować go do Tanzanii, z której przyjechał do Kenii, jednak rząd w Dodomie nie zgodził się na przyjęcie duchownego.
7 stycznia Faisal miał trafić do Gambii leżącej po przeciwnej stronie kontynentu, ale jego podróż zakończyła się w Nigerii. W Lagos odmówiono mu prawa do przelotu, ponieważ jego nazwisko znajduje się na listach ostrzegawczych wielu linii lotniczych. W związku z wygaśnięciem wizy tranzytowej, Nigeryjczycy odesłali go 10 stycznia do Kenii. Obecnie znajduje się w więzieniu w Nairobi, stolicy kraju.
Prawnicy radykała zapewniają, że zaapelują do sądu, by ich klientowi postawiono konkretne zarzuty lub natychmiast uwolniono.
Muzułmańskie organizacje praw człowieka oburzają się, że Faisal jest "źle traktowany z powodu swojej rzekomej przeszłości". Apelują, by odesłać duchownego na jego rodzinną Jamajkę. Kenijski dziennik "Daily Nation" cytuje lidera Muslim Human Rights Forum, al-Amina Kimathi’ego: "To jego życzenie, by zostać odesłanym na Jamajkę, a nie do innego miejsca".
Około 25% ludności Kenii to muzułmanie. Zamieszkują oni głównie wybrzeże, jednak stanowią również znaczną część mieszkańców stolicy.
Imam z Jamajki
Abdullahu al-Faisal, urodzony jako Trevor William Forrest na Jamajce, do 16. roku życia był chrześcijaninem. Przeszedł na islam podczas podróży do Arabii Saudyjskiej. Studiował nauki islamskie na uniwersytecie w Rijadzie.
Przez wiele lat mieszkał w Wielkiej Brytanii, gdzie zasłynął ze swoich radykalnych poglądów, które wygłaszał podczas spotkań z muzułmanami, głównie młodzieżą. Wzywał między innymi go tego, by każdy młodzieniec nauczył się, jak używać karabinu i wyrzutni rakiet oraz pilotować samolot, by zabijać niewiernych.
Wśród jego słuchaczy byli ludzie związani z zamachami w Nowym Jorku i Londynie - niektórych znał osobiście. Miał zainspirować także tzw. shoe-bombera Richarda C. Reida, który w grudniu 2001 roku próbował wysadzić amerykański samolot pasażerski przy pomocy bomby ukrytej w bucie. Umar Faruk Abdul Mutallab, niedoszły nigeryjski zamachowiec z grudnia ubiegłego roku, również wymienił Faisala wśród duchownych, których kazań słuchał.
W 2003 roku Brytyjczycy skazali go na 9 lat więzienia za nawoływanie do morderstwa i szerzenie nienawiści, szczególnie wobec Żydów i Hindusów. Po odbyciu połowy wyroku, w 2007 roku został deportowany na Jamajkę. Otrzymał także dożywotni zakaz wjazdu na teren brytyjskich wysp.
Rok później w nieznany sposób dotarł do Republiki Południowej Afryki, gdzie zaczął wygłaszać swoje radykalne poglądy. Przed dotarciem do Tanzanii i Kenii odwiedził także Nigerię, Angolę, Mozambik, Suazi i Malawi.
Michał Staniul, Wirtualna Polska