Nałęcz: w sprawozdaniu komisji tylko dowody poszlakowe
W sprawozdaniu z prac sejmowej komisji
śledczej badającej tzw. aferę Rywina znajdą się "typowe dowody
poszlakowe" - uważa szef komisji Tomasz Nałęcz (UP). Jego zdaniem,
tylko Lew Rywin może wymienić nazwiska osób, które posłały go do
Agory.
21.10.2003 | aktual.: 21.10.2003 09:45
Zdaniem Nałęcza, jeśli tego nie powie, to "powinniśmy w oparciu o dużo poszlak, które mamy, spróbować tę sytuację jednak opisać i nie cofać się przed tym".
Nałęcz podkreślił, że w jego opinii Rywin nie działał sam. "Byli ludzie, w których imieniu działał. A więc grupa trzymająca władzę, o której Lew Rywin mówił, istnieje, choć nie jest to grupa taka, jak ją określa konstytucja czy ustawa o Radzie Ministrów" - powiedział wicemarszałek Sejmu w Radiu Zet.
Na pytanie, czy moralnym jest, że obecny prezes zarządu TVP Robert Kwiatkowski staje w konkursie na prezesa telewizji publicznej, Nałęcz odpowiedział: "Człowiek, który wszedł w taką niedopuszczalną 'smugę cienia' w sprawie Rywina, stojąc na czele telewizji publicznej, tę smugę przesuwa na telewizję publiczną i mam na to dowód w postaci ostatniego badania zaufania do mediów. TVP straciła kilka punktów".
"Ponowne ubieganie się o kierowanie telewizją publiczną przez prezesa Kwiatkowskiego uważam za dowód bardzo dobrego samopoczucia człowieka będącego w bardzo trudnej sytuacji i nieliczenia się tego człowieka z interesem tej instytucji"- dodał Nałęcz.
Pytany o rolę członka KRRiT Włodzimierza Czarzastego, Nałęcz zauważył, że "jest on w znacznie mniejszej 'smudze cienia' niż Robert Kwiatkowski, w nieporównywalnie mniejszej".
"Jeśli chodzi o materiał dowodowy, który zgromadziliśmy, to sytuacja pana Roberta Kwiatkowskiego i Włodzimierza Czarzastego jest nieporównywalna. Przytoczę chociaż jedną sytuację. Na pytanie pana premiera Millera 22 lipca, 'kto cię posłał z tą propozycją do Adama Michnika', Lew Rywin powiedział: 'Robert Kwiatkowski', a po pewnej chwili jeszcze dodał: 'Andrzej Zarębski'" - wyjaśnił Nałęcz.
Na pytanie, czy minister Aleksandra Jakubowska fałszowała dowody, wicemarszałek powiedział, że jest to "bardzo mocne określenie". Przyznał jednak, że "w paru bardzo ważnych kwestiach pani minister Jakubowska (...) zmieniła zeznanie, a poza tym jej zeznania źle znoszą konfrontację z faktami, które komisja ustaliła".