Nałęcz: Sejm stanął po stronie autonomii komisji
Wicemarszałek Sejmu i przewodniczący sejmowej komisji śledczej Tomasz Nałęcz (UP) jest zadowolony, że Sejm stanął po stronie autonomii komisji i nie zgodził się na odwołanie z jej składu Bohdana Kopczyńskiego (niezrz.). W środę posłowie odrzucili wniosek o odwołanie z sejmowej komisji śledczej Kopczyńskiego i powołanie do komisji Romana Giertycha (LPR).
"Obawiałem się sytuacji, w której poseł, który chciał w komisji pracować zgodnie ze swoim sumieniem i swoim poczuciem prawdy i nie chciał realizować partyjnych dyrektyw, zostanie za to zrepresjonowany" - powiedział Nałęcz dziennikarzom po głosowaniu. Dodał, że głosowanie to było "wyborem między autonomią klubu i autonomią komisji".
"Cieszę się, że większość sejmowa stanęła po stronie autonomii komisji, i że posłowie, którzy w komisji będą również chcieli być wiernymi swojemu sumieniu i poczuciu prawdy, a nie partyjnym dyrektywom, będą czuli za sobą wsparcie Sejmu" - powiedział wicemarszałek.
Pytany, czy nie obawia się, że LPR, która obecnie nie ma w komisji śledczej przedstawiciela, będzie się starała sparaliżować prace komisji, Nałęcz odparł, że "skoro Sejm podjął decyzję, to każdy jest zobowiązany uszanować wolę większości" Izby.
Kopczyński wszedł do komisji śledczej z rekomendacji LPR. Klub Ligi cofnął mu jednak poparcie i wykluczył go ze swoich szeregów. Zdecydował też, że chce, aby Kopczyńskiego zastąpił w komisji Giertych. (mag)