Nałęcz: komisja nie zakończy prac przed referendum
To bardzo mało prawdopodobne, by komisja zakończyła pracę przed referendum unijnym - powiedział przewodniczący komisji śledczej badającej tzw. sprawę Rywina, wicemarszałek Sejmu Tomasz Nałęcz.
W wywiadzie dla radiowej Trójki wicemarszałek przyznał, że zakończenie przez komisję pracy przed referendum przyczyniłoby się do oczyszczenia atmosfery i poprawy nastrojów. To natomiast - według Nałęcza - mogłoby zaowocować wyższą frekwencją w głosowaniu akcesyjnym.
Według niego, komisja powinna zakończyć prace przed wakacjami parlamentarnymi, czyli przed końcem lipca. "Jeśli prace komisji przeciągną się na po wakacjach, to będzie to obumieranie komisji i tępienie ostrza jej werdyktu" - ocenił szef komisji.
Wicemarszałek oświadczył, że nie jest jeszcze ostatecznie rozstrzygnięta kwestia, czy prezydent Aleksander Kwaśniewski zostanie przesłuchany przez komisję śledczą. Przewodniczący komisji uważa jednak, że zeznania premiera Leszka Millera oddaliły możliwość wezwania prezydenta.
Dodał, że członkowie komisji znają treść wyjaśnień prezydenta dla prokuratury, a one zawierają całą wiedzę, którą Aleksander Kwaśniewski posiada w kwestiach interesujących komisję.
"Nie liczyłbym na wielkie sensacje i wielkie przełomy" - powiedział Nałęcz pytany, czy jego zdaniem, w poniedziałek pojawi się coś nowego w zeznaniach Millera.
Szef komisji zaznaczył, że z punktu widzenia swojej najistotniejszej hipotezy dotyczącej sprawy Rywina dowiedział się w sobotę z zeznań premiera kilku bardzo istotnych rzeczy. "Ale przyznaję, że dla postronnego obserwatora to mogło być nieistotne, czy wręcz niezauważone" - dodał.
Komisja rozpoczęła w sobotę przesłuchiwanie szefa rządu i będzie je kontynowała w poniedziałek.