Nałęcz i Ziobro zadowoleni z decyzji SN ws. Rywina
Szef sejmowej komisji śledczej, która w
ubiegłej kadencji badała aferę Rywina Tomasz Nałęcz oraz poseł w
niej zasiadający Zbigniew Ziobro (PiS) są zadowoleni z decyzji Sądu Najwyższego.
20.10.2005 | aktual.: 20.10.2005 16:16
SN utrzymał wyrok stołecznego Sądu Apelacyjnego, skazującego Lwa Rywina na 2 lata więzienia i grzywnę za pomoc nieustalonej grupie osób w płatnej protekcji wobec Agory.
Nałęcz powiedział, że wyrok Sądu Apelacyjnego był jak najbardziej prawidłowy. Pierwotny wyrok (sądu okręgowego - PAP) uznający, że Rywin był sam, był niewłaściwy. To było założenie absurdalne. Prace komisji i zgromadzony materiał dowodowy pokazały, że Rywin był tylko wysłannikiem - uważa.
W opinii b. przewodniczącego komisji ds. Rywina, teraz prokuratura powinna podjąć działania, które pozwolą ustalić skład grupy, która wysłała Rywina do Agory. Mam nadzieję, że mocodawcy Lwa Rywina zostaną ukarani - dodał.
Także Ziobro wyrok SN przyjmuje z satysfakcją. Tym bardziej - jak powiedział - że pamięta swoje "samotne boje" o to, by dać wiarę jego ustaleniom. W raporcie komisji autorstwa Ziobry przyjętym przez Sejm, jest mowa o grupie trzymającej władzę. Według raportu, osoby stojące za Rywinem to Aleksandra Jakubowska, Leszek Miller, Włodzimierz Czarzasty, Lech Nikolski oraz Robert Kwiatkowski.
Zdaniem posła, orzeczenie SN potwierdza tezę, którą zawarł w raporcie, że istniała grupa trzymająca władzę. Przyjdzie czas, żeby do sprawy wrócić - wyrok jest wprost nakazem, aby poszukiwać tej grupy - dodał. Potwierdził, że jeśli w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza obejmie resort sprawiedliwości, zajmie się tą sprawą, jak każdą inną dotyczącą wielkiej korupcji.