Nakło ma pecha
Podregion bydgoski, z powiatami o najwyższych wskaźnikach bezrobocia w województwie, nadal nie może liczyć na pieniądze z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych - akcentuje "Gazeta Pomorska".
We wrześniu pisaliśmy o nakielskim przedsiębiorstwie "Zelan", które liczyło na pieniądze z PFRON-owskiego programu wyrównywania różnic między regionami - podkreśla "GP". "Mieliśmy nadzieję na dofinansowanie nowych miejsc pracy dla osób niepełnosprawnych" - powiedział nam wtedy Antoni Zieliński, właściciel firmy. Argumentacja była całkiem logiczna - bezrobocie w powiecie nakielskim jest jednym z najwyższych w województwie, więc właśnie tam powinny trafić pieniądze na wyrównywanie różnic.
Niestety. Okazało się, że podregion bydgoski, w którym znajduje się Nakło, nie otrzyma z tego programu ani grosza, właśnie dlatego, że jest za dobry. Średnia, jaką Główny Urząd Statystyczny wyliczył dla tego podregionu nie odpowiada tzw. warunkom brzegowym - zbyt wysokie PKB na mieszkańca podregionu oraz zbyt niskie bezrobocie. "To program wyrównywania różnic między regionami, jeśli zatem bydgoski podregion ma tak niskie bezrobocie to tylko pogratulować" - mówi Ludwik Mizera, dyrektor Wydziału Programowania Pomocy Publicznej i Analiz PFRON.
Nakło ma pecha. Znajduje się w podregionie, gdzie Bydgoszcz "wyrabia dobrą średnią" dla całego terenu. To natomiast uniemożliwia dużo biedniejszym powiatom staranie się o fundusze z programu PFRON. Kto to tak podzielił? "Są to kryteria unijne" - wyjaśnia Mizera. - "Gdybyśmy chcieli oceniać powiatami, to nie mielibyśmy jak. Główny Urząd Statystyczny nie podaje bowiem do publicznej wiadomości danych na temat PKB na mieszkańca powiatu. Najmniejszą jednostką dla tych danych jest podregion". (PAP)