Największy okręt świata przybije do portu w Oslo. "To znak dla Rosji"
Najpotężniejszy okręt wojenny świata rozpoczął swoją pierwszą w historii misję, a Oslo będzie pierwszym portem, do którego przybije amerykański gigant. Zdaniem Norwegów, to wyraźny znak dla Rosji, podkreślający przynależność Skandynawów do NATO.
Noszący imię 38. prezydenta Stanów Zjednoczonych lotniskowiec ma 333 m długości i 76 m wysokości. To największy okręt wojenny świata, na którym oprócz ponad 4500 członków załogi znajduje się 90 samolotów i helikopterów. Napęd stanowią dwa reaktory o mocy 400 tysięcy koni mechanicznych każdy. Prędkość maksymalna okrętu przekracza 30 węzłów, a jego zasięg jest nieograniczony. Giganta charakteryzuje nowoczesna technologia, m.in. innowacyjny system łapania lądujących samolotów oraz nowoczesna, elektromagnetyczna katapulta używana przy ich starcie.
USS Gerald R. Ford to największa duma amerykańskiej marynarki wojennej. Na początku maja - po wielu miesiącach przygotowań i próbnych rejsów - ten największy okręt wojenny świata opuścił port w Norfolk w Wirginii i ruszył na swoją pierwszą misję w siłach US Navy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odkrycie z dna u wybrzeży Chin. Badacze poruszeni
Oslo czeka na Geralda
Statek jest teraz na Morzu Północnym, a port w Oslo - jak podają norweskie media - będzie pierwszym, do którego przybije największy okręt świata. Razem z nim płynie norweska fregata "Roald Amundsen".
"Fakt, że Norwegia jest pierwszym celem Geralda, jest niezwykle znaczący" - ocenia na łamach "Aftenposten" Ståle Ulriksen z Norweskiej Akademii Marynarki Wojennej.
Zdaniem Ulriksena "demonstracja amerykańskiej potęgi" to wyraźny znak dla Rosji, element jej odstraszenia oraz pokazania przynależności Norwegii do NATO.
USS Gerald R. Ford Hype Video
- To gwarancja naszego bezpieczeństwa dzięki NATO, nie tylko przejaw ścisłej współpracy i partnerstwa - mówi z kolei minister obrony Bjørn Arild Gram dla Norsk Rikskringkasting (NRK).
Minister obrony zaznacza, że niezwykle istotne dla odstraszenia wrogów jest, aby sojusznicy Norwegii zwiększyli swoją obecność na ich terytorium - szczególnie teraz, gdy toczy się wojna w Ukrainie.
W pubach może być tłoczno
Również ambasador USA w Norwegii, Marc Nathanson, uważa wizytę Geralda za symboliczną. Jednocześnie uprzedza za pośrednictwem norweskich mediów, że te kilka tysięcy amerykańskich marynarzy już w tym tygodniu zejdzie na ląd.
- Zdecydowana większość dostanie urlop i spędzi kilka dni w Oslo. Pamiętajcie, że ze względu na COVID nie mieli możliwości zejścia na ląd. Będzie to ich pierwszy port, który odwiedzą - mówi dla TV2 ambasador. - Chcą chodzić po sklepach, napić się piwa, iść do muzeów i doświadczyć wszystkiego, co Oslo ma do zaoferowania - dodaje.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski