Roman Giertych - pogromca Gombrowicza
Na deser przypomnimy wpadki ministra Romana Giertycha, który jest chyba najbardziej "rozpoznawalnym" szefem resortu edukacji ostatnich lat.
Lista kontrowersyjnych wypowiedzi i działań ministra jest długa. Od czego zacząć? Dobre pytanie.
Minister zasłynął też swoją propozycją usunięcia z kanonu lektur Gombrowicza, Dostojewskiego i Conrada, co zostało oprotestowane przez uczniów, nauczycieli i intelektualistów.
Giertychowi do gustu nie przypadł "Trans-Atlantyk" Gombrowicza. Stwierdził, że to niewłaściwa lektura, bo promuje homoseksualizm: "Duża część książki jest o tym, jak główny bohater poszukuje kochanka w Argentynie. Nie wiem, czy tego typu literatura musi być obowiązkowa. Jeżeli premier chce wziąć na swoje sumienie wprowadzenie do kanonu lektur książki promującej pederastię, niech to robi. Ja na jego miejscu bym tego nie robił".
Kiedy Rada Ministrów zakwestionowała pierwsze rozporządzenie Giertycha w tej sprawie, minister edukacji zagroził, że zaskarży tę decyzję do Trybunału Konstytucyjnego, a koalicja z PiS zawisła na włosku. Ostatecznie doszło do kompromisu a premier pozostawił dzieła Gombrowicza, choć tylko we fragmentach, w kanonie.
Falę emocji wywołało też rozporządzenie dotyczące realizacji programu "Zero tolerancji" w polskich szkołach. Pomysł specjalnych ośrodków, do których mieliby trafiać agresywni uczniowie, spotkał się z krytyką nie tylko samych uczniów, ale również nauczycieli i psychologów.