Najstarsza ofiara molestowania w polskim Kościele ma dziś 82 lata. Dopiero teraz odważyła się mówić

25 nowych spraw dotyczących molestowania seksualnego w polskim Kościele skierowali do prawników członkowie inicjatywy "Zranieni w Kościele". Od roku prowadzą oni telefon zaufania, w którym terapeuci pomagają osobom wykorzystanym seksualnie w pokonaniu przeżywanej traumy. Relacje najprawdopodobniej zaowocują pozwami sądowymi o zadośćuczynienie czy zgłoszeniami do prokuratury.

Najstarsza ofiara molestowania w polskim Kościele ma dziś 82 lata. Dopiero teraz odważyła się mówić
Źródło zdjęć: © PAP
Tomasz Molga

- Jest jeszcze wiele osób skrzywdzonych, które do dziś z trudem żyją z tą tajemnicą. Dwie najstarsze osoby, które się z nami skontaktowały, miały ponad 80 lat. Jedna z nich, 82-letnia kobieta, opowiedziała o swoich przeżyciach, gdy była nastolatką. Pierwszy raz zdecydowała się powiedzieć komuś o swojej krzywdzie - mówi Wirtualnej Polsce Zbigniew Nosowski, rzecznik Inicjatywy "Zranieni w Kościele" i katolicki publicysta magazynu "Więź".

Uruchomiony w ubiegłym roku telefon wsparcia dla osób wykorzystanych seksualnie obsłużył ponad 150 połączeń. - Część pokrzywdzonych potrzebuje rady i wsparcia, wskazówek, gdzie uzyskać pomoc psychologa. Dopiero przy kolejnej rozmowie albo nawet po przejściu terapii psychologicznej dochodzą do wniosku, że chcą zgłosić przestępstwo do właściwych instytucji państwowych i kościelnych - dodaje Nosowski.

Efektem działania infolinii było skierowanie 25 spraw do konsultacji z prawnikami. Najprawdopodobniej zakończą się przygotowaniem pozwów sądowych o zadośćuczynienie ofiarom i doniesień do prokuratury.

Konflikt w Episkopacie. Plakaty z telefonem wywołały zgorszenie

Właśnie działalność telefonu zaufania była jednym z wątków ostrego sporu pomiędzy biskupem kaliskim Edwardem Janiakiem a prymasem Polski abp. Wojciechem Polakiem. Po skandalu wywołanym przez film "Zabawa w Chowanego" zagrożony odwołaniem biskup Janiak napisał list do innych biskupów. Pisał m.in. o wielkim zamieszaniu i zgorszeniu, jakie wywołały plakaty informujące o działaniu infolinii.

"Abp. Wojciech Polak (...) wydał pieniądze na plakaty, które w odbiorze społecznym zostały źle przyjęte przez wiernych, a na małych parafiach były zgorszeniem" - pisał bp. Edward Janiak.

Jak dowiaduje się WP, w maju plakaty trafiły do wszystkich parafii w Polsce. Jednocześnie abp Polak (jest delegatem Konferencji Episkopatu Polski ds. ochrony dzieci i młodzieży) w liście skierowanym do proboszczów zachęcał do wywieszenia ich w kościołach i poinformowaniu o infolinii w ogłoszeniach duszpasterskich. Plakaty nie zawierały kontrowersyjnych grafik. Na purpurowym tle znajdował się numer 800 280 900 wraz z dopiskiem "telefon wsparcia dla osób dotkniętych przemocą seksualną".

Jednak Radio Maryja przekonywało: "taka akcja sugeruje, że w każdej polskiej parafii mamy przestępcę". Jest "uderzeniem w autorytet kapłanów, a ostatecznie ma ludzi zniechęcić do Pana Boga".

Nowe przypadki przestępstw seksualnych

Jak twierdzą przedstawiciele inicjatywy "Zranieni w Kościele", uruchomienie telefonu zaufania okazało się niezwykle potrzebne. Około trzech czwartych zgłoszonych przypadków to nowe relacje. Przypomnijmy, że w marcu 2019 roku Episkopat poinformował o 382 duchownych, którzy wykorzystali 625 dzieci. Były to wszystkie zgłoszone od 1 stycznia 1990 r. przypadki wykorzystywania seksualnego małoletnich.

Zdaje się, że to nie koniec sprawy. Chociaż telefon czynny jest tylko we wtorki wieczorem, przez cały rok nie było dyżuru, podczas którego nikt nie zadzwonił.

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (561)