PolskaNajsłynniejszy wrocławski więzień przyciąga tłumy

Najsłynniejszy wrocławski więzień przyciąga tłumy

Co to za zamieszanie na ul. Więziennej? Co takiego sprawia, że tłumy ludzi zatrzymują się przy jednym z zakratowanych okien? Turyści i wrocławianie stają przy starym budynku dawnego więzienia i robią zdjęcia... malutkiej figurce siedzącej na oknie. Okazuje się, że taką niebywałą furorę robi jeden ze słynnych wrocławskich krasnali!

Najsłynniejszy wrocławski więzień przyciąga tłumy
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

Nie ma chwili, by na ul. Więziennej nie zatrzymała się grupa turystów. Każdy z zaciekawieniem zerka w stronę krat. Za nimi bowiem siedzi sobie w najlepsze odlany z metalu mały skrzat z ciężką kulą przykutą do nogi. Za co siedzi?

Po latach jego historię przykrył kurz... Jednak jest kilka wersji wydarzeń, które sprawiły, że krasnal musi odpokutowywać swoje zachowanie. Pierwsza z wersji opowiada o buncie. Gagatek zgolił brodę, co nie przystoi żadnemu krasnalowi. Inna legenda mówi o jego lenistwie. Krasnal miał się zwać bowiem Leniuszkiem. Został skazany, za to, że zaspał na doroczną naradę wrocławskich krasnali. Prawda jednak jest jednak taka, że słynny wrocławski więzień był potwornym pasibrzuchem! A jak na łasucha przystało, jego winą było nieposkromione łakomstwo.

Krasnal przyjechał do Wrocławia razem z kolegą Pierożnikiem. Ich drogi jednak rozeszły się, po tym jak Pasibrzuch ukradł mu talerz pełen smakołyków. Tak się rozochocił, że zaczął podjadać jedzenie turystom. Krasnal został skazany na prace społeczne, ale i te mu nie szły. W końcu Rada Krasnali zdecydowała o przykuciu go za kratami przy ul. Więziennej. Siedzi tam do dziś i sprawia wielką radość turystom i wrocławianom.

– Jest uroczy – mówią zgodnie Anna i Artur Malinowscy z Poznania, którzy zatrzymali się, żeby zrobić sobie zdjęcie z krasnalem. W końcu na całym świecie trudno i drugiego tak sympatycznego więźnia.

Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Koszmarna podróż przez awarię torów!

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)