Najpierw zaprosili szefa WikiLeaks, potem zaprzeczyli
Prezydent Ekwadoru Rafael Correa zaprzeczył, by jego kraj był gotów zaproponować zamieszkanie na swoim terytorium założycielowi portalu internetowego Wikileaks Julianowi Assange'owi, poszukiwanemu listem gończym przez Interpol. Wcześniej takie informacje podało MSZ tego kraju.
Wiceminister spraw zagranicznych Ekwadoru Kintto Lucas oświadczył, że kraj ten jest gotów udzielić Assange'owi "zgody na zamieszkanie w Ekwadorze bez żadnych problemów i żadnych warunków".
"Zaprosimy go do Ekwadoru, by mógł swobodnie przedstawiać posiadane informacje i całą dokumentację nie tylko w internecie, ale także w różnych publicznych instancjach" - napisał wiceminister na stronie internetowej Ecuadorinmediato.
Prezydent Correa powiedział jednak, że propozycja Lucasa "nie została zatwierdzona przez ministra spraw zagranicznych Ricardo Patino ani przeze mnie".
Nieco wcześniej Patino dał do zrozumienia, że rząd wycofuje się z oferty wobec Assange'a, podkreślając, że "będzie ona musiała został przeanalizowana z prawnego i dyplomatycznego punktu widzenia".
39-letni Assange jest od 20 listopada poszukiwany międzynarodowym listem gończym, wydanym przez Szwecję, gdzie jest podejrzany o gwałt na dwóch młodych kobietach. List gończy wysłał za nim także Interpol.
Assange wystąpił o prawo pobytu w Szwecji, ale jego wniosek został odrzucony.
Założyciel Wikileaks ukrywa się od niedzieli, kiedy to jego portal opublikował ponad 250 tys. poufnych depesz dyplomacji amerykańskiej.