"Najpierw powinien zostać przesłuchany Sobotka"
Wicemarszałek Sejmu Tomasz Nałęcz (UP)
uważa, że w tzw. sprawie starachowickiej najpierw powinien zostać
przesłuchany były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji
Zbigniew Sobotka, a później należy zbadać dokumenty prokuratury.
Nałęcz odniósł się do informacji "Gazety Wyborczej", powołującej się na dokument, w którym prokuratura w sprawie starchowickiej jednoznacznie obciąża zarówno Sobotkę (SLD), jak i komendanta głównego policji Antoniego Kowalczyka. Chodzi o uzasadnienie dołączone do przekazanego Sejmowi wniosku o uchylenie immunitetu Sobotce. We wtorek sejmowa komisja regulaminowa postanowiła rekomendować Sejmowi przyjęcie tego wniosku. Sejm zajmie się sprawą w czwartek.
"Najpierw powinien być przesłuchany Zbigniew Sobotka, a potem powinniśmy wnikać głębiej w dokumenty prokuratury. Inaczej to śledztwo może doznać szkód nie do odrobienia" - powiedział Nałęcz.
Pytany, czy Kowalczyk powinien zostać zawieszony do czasu wyjaśnienia sprawy, Nałęcz odparł: "ja podzielam przekonania szefa MSWiA Krzysztofa Janika, że politycy napiętnowani uzasadnionym podejrzeniem są zranieni śmiertelnie, a jeśli chodzi o urzędników, zwłaszcza służb mundurowych, to trzeba być ostrożnym".
"Poczekajmy" - apelował Nałęcz.
Wicemarszałek zaznaczył też, że nie widział oryginalnego uzasadnienia wniosku. "Dopóki nie poznam autentycznej dokumentacji, to nie mogę wyrokować o tej sprawie" - dodał Nałęcz.(iza)