Najnowszy sondaż. Sensacyjna zmiana na podium
Już 9 czerwca po raz kolejny w ostatnich miesiącach pójdziemy do urn. Tym razem wybierzemy przedstawicieli Polski w Parlamencie Europejskim. Najnowszy sondaż wskazuje na to, że i tym razem główna batalia o głosy rozegra się między PiS i KO. Uwagę zwraca wynik Konfederacji i Trzeciej Drogi.
Wybory do Parlamentu Europejskiego są najmniej popularnymi wyborami w Polsce. Rekordowa frekwencja padła w 2019 roku, kiedy do urn poszło 45,7 proc. uprawnionych do głosowania Polaków.
Mimo zapowiadanego na ten rok rekordu, eksperci raczej nie spodziewają się frekwencji powyżej 50 proc. Główną przyczyną ma być zmęczenie wyborców. Są to trzecie wybory w ostatnich miesiącach - po wyborach parlamentarnych w październiku ubiegłego roku i samorządowych w kwietniu tego roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Komu pomoże frekwencja?
W sondażu dla "Gazety Wyborczej" najliczniejszy udział w wyborach zadeklarowały osoby powyżej 60. roku życia, zamożne, z wyższym wykształceniem i w miastach powyżej 100 tys. W tych grupach większym niż średnie poparciem może cieszyć się Koalicja Obywatelska.
Najbardziej lojalne elektoraty
W sondażu zapytano, na kandydatów którego komitetu wyborczego będzie pan/pani głosować w wyborach do Parlamentu Europejskiego. 31 proc. badanych wskazało Koalicję Obywatelską. 29 proc. badanych odpowiedziało, że zagłosuje na Prawo i Sprawiedliwość. Poparcie dla Konfederacji to 10 proc., dla Trzeciej Drogi - 8 proc., dla Lewicy - 6 proc.
"Gazeta Wyborcza" podkreśla, że trudno wskazać zwycięzcę, a różnica między głównymi komitetami znajduje się w granicy błędu statystycznego. Z wyliczeń gazety wynika, że jeśli utrzymałby się sondażowy wynik, koalicja 15 października mogłaby liczyć na 28 mandatów, w tym KO na 20, TD - na pięć, a Lewica na trzy. Według sondażu PiS zdobyłby 19 mandatów, zaś Konfederacja - 6.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"