Najnowszy sondaż prezydencki dla WP. Wybory do ostatniej sekundy. Rafał Trzaskowski goni Andrzeja Dudę
Wybory 2020. Wyniki najnowszego sondażu prezydenckiego IBRIS na zlecenie Wirtualnej Polski pokrywają się z rezultatami badań wewnętrznych zamawianych przez sztaby wyborcze głównych kandydatów. Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski idą w nich niemal łeb w łeb, choć wciąż przewagę w drugiej turze ma urzędujący prezydent i to on pozostaje faworytem w tej rozgrywce. PO twierdzi, że ma plan, jak to zmienić. PiS uspokaja: – Kampanię mamy pod kontrolą.
01.06.2020 | aktual.: 01.06.2020 21:48
Pytanie, czy pod kontrolą PiS są także nastroje społeczne. Te – choć o "gejmczendżerze" jeszcze nie może być mowy – się zmieniają, a wyborcy szeroko rozumianej opozycji przed wyborami coraz bardziej się mobilizują.
– Nie ma sensu pytać nas oficjalnie o sondaże. Odpowiemy zawsze tak samo: prawdziwym sondażem są wybory. Ciężko pracujemy, aby w nich wygrać – zapewniają sztabowcy prezydenta Andrzeja Dudy.
Ich konkurenci z Platformy Obywatelskiej i sztabu Rafała Trzaskowskiego kontrują: – PiS wie, że będzie im bardzo trudno. Walka będzie trwać do ostatniej sekundy, do zamknięcia ostatniego wyborczego lokalu.
Wybory 2020. Prezydent o sondażach: zmanipulowane
Według najnowszego sondażu prezydenckiego dla Wirtualnej Polski, gdyby doszło do pojedynku Andrzeja Dudy z Rafałem Trzaskowskim w drugiej turze wyborów prezydenckich, to zwyciężyłby w nich minimalną przewagą kandydat Prawa i Sprawiedliwości. W pierwszej turze obecnie urzędujący prezydent zdecydowanie wygrywa: może liczyć na 42,3 proc. poparcia. Chęć oddania głosu na kandydata KO deklaruje 23,2 proc. badanych.
Nic jednak nie jest rozstrzygnięte: w naszym badaniu dotyczącym drugiej tury Duda nie osiąga nawet 50 proc. poparcia, a prawie 5 proc. wyborców waha się, na kogo oddać głos. I to te głosy przeważą, kto zostanie głową państwa. Duży wpływ na ostateczny rezultat będą mieli też wyborcy Konfederacji, ważnym czynnikiem będzie również mobilizacja tzw. wyborców "anty-PiS".
Jak zwracał uwagę gość programu "Newsroom" w Wirtualnej Polsce socjolog prof. Jarosław Flis, w kilku poprzednich elekcjach – jeśli policzyć wszystkie głosy – tzw. obóz anty-PiS miał większe poparcie niż samo PiS. Zauważał to także w ostatnich wywiadach europoseł PiS i Solidarnej Polski Patryk Jaki, który powtarza, że siła "obozu III RP" jest na tyle duża, że może zaważyć na ostatecznym, zwycięskim wyniku kandydata opozycji w bezpośrednim starciu z kandydatem PiS.
Zobacz także
Sztabowcy Andrzeja Dudy zdają sobie z tego sprawę. Oficjalnie przyznają, że czują się spokojnie i pewnie przed drugą turą wyborów, ale w kuluarach niektórzy politycy partii Jarosława Kaczyńskiego nie ukrywają, że bezpośrednie starcie z Trzaskowskim może skończyć się porażką. Oczywiście, dziś faworytem jest urzędująca głowa państwa, ale do wyborów zostało kilka tygodni. I wszystko może się zdarzyć.
– Duda dziś słabnie. "Trzasku" jest na fali. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, druga tura będzie pierwszym i ostatnim momentem, w którym obaj się miną. Jak w dobrym wyścigu na długi dystans. Nawet jeśli żaden sondaż przed wyborami nie będzie dawał nam zwycięstwa – mówi Wirtualnej Polsce polityk z otoczenia Rafała Trzaskowskiego.
I przypomina – rozmawiając z nami o sondażu dla WP – że dziś różnica między Dudą a Trzaskowskim jest mniejsza niż między Bronisławem Komorowskim a Dudą na miesiąc przed wyborami prezydenckimi w 2015 r.
Sam Andrzej Duda zachowuje dystans. Jak mówią jego współpracownicy, prezydent uważa, że pojawiające się właściwie codziennie w mediach prezydenckie sondaże są w większości zmanipulowane i służą wyłącznie kreowaniu nastrojów społecznych, a nie ich realnemu odzwierciedleniu.
Wybory 2020. Co mogło zaszkodzić Andrzejowi Dudzie
Politycy PiS, którzy zjedli zęby na kampaniach, twardo jednak trzymają się ziemi. Nie panikują – jak wielu szeregowych działaczy i posłów tej partii – ale widzą pewne zagrożenia płynące z bieżących wydarzeń, które rozpalają opinię publiczną.
Z rozmów ze sztabowcami – cytowanych m.in. przez bliskie władzy media – wynika, że prezydentowi w ostatnim czasie mogły zaszkodzić m.in: niefortunny udział w #hot16challenge2 i słynny rap z "ostrym cieniem mgły" (skutek: drwiny z głowy państwa, rozpalenie dyskusji o niedofinansowanej ochronie zdrowia, głośny sprzeciw znacznej części środowiska artystów wobec polityki PiS) oraz wielokrotnie opisywana sytuacja w radiowej "Trójce" (skutek: wrażenie cenzury ze strony szeroko pojętej "władzy", duże poruszenie wśród tzw. wyborców "umiarkowanych").
Z tą ostatnią sprawą głowa państwa nie miała nic wspólnego – ba, Duda stanął w obronie Kazika Staszewskiego i potępił kierownictwo "Trójki" – ale afera i tak uderzyła wizerunkowo także w kandydata Prawa i Sprawiedliwości. I prezydent to wie.
Wybory prezydenckie. Kampania się profesjonalizuje, sztaby PiS i PO wysoko stawiają poprzeczkę
Obóz władzy w ostatni weekend przystąpił do ofensywy – Andrzej Duda wraz z premierem Mateuszem Morawieckim ogłosili plan wielkich inwestycji publicznych ("plan Dudy") wraz z kontynuacją już trwających, m.in. związanych z przekopem Mierzei Wiślanej. To ma rozbudzać wyobraźnię wyborców i potwierdzać sprawczość, ambicje i proaktywność gospodarczą rządzących. Zwłaszcza w czasach kryzysu.
Zobacz także
Rafał Trzaskowski zaczął za to walczyć o poszerzenie elektoratu. Postanowił wyjść ze swoim przekazem poza bazę wyborczą Platformy. Stąd – wygłoszona podczas nieźle przyjętego wystąpienia w Poznaniu – pochwała 500+, śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i hasło "nowej Solidarności" oraz zapewnienia o współpracy z rządem w czasach, gdy Trzaskowski pełniłby urząd głowy państwa.
Działania sztabów PiS i PO wyglądają na dobrze przemyślane. Ta kampania będzie jedną z najbardziej profesjonalnych w historii. Poprzeczka dla Dudy i Trzaskowskiego jest zawieszona bardzo wysoko. Który z nich zdoła ją przeskoczyć? Na czyją korzyść zagra czas? Odpowiedź poznamy najprawdopodobniej w lipcu – to wtedy odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl