PolskaNajniżej położona dzielnica Płocka do ewakuacji

Najniżej położona dzielnica Płocka do ewakuacji

W Płocku ogłoszono ewakuację mieszkańców części najniżej położonej, prawobrzeżnej dzielnicy miasta - Borowiczki. Do ewakuowania jest tam około 400 osób.

Najniżej położona dzielnica Płocka do ewakuacji
Źródło zdjęć: © PAP | Piotr Piotrowski

Jak poinformował prezydent Płocka Mirosław Milewski, powodem ewakuacji jest wzrost zagrożenia powodziowego, związanego ze stanem wałów wzdłuż przepływającej przez Borowiczki rzeczki Słupianki, dopływu Wisły. Grzegorz Twardowski z policji w Płocku powiedział, że ewakuacja dotyczy w szczególności rejonów ulic Powiśle i Zarzeczna. W związku z decyzją zostało zamknięte kilka ulic w rejonie zagrożonym powodzią.

Od ubiegłego tygodnia wały wzdłuż Słupianki były wzmacniane workami z piaskiem i zabezpieczane folią. Do ewakuacji wyznaczono ulice: Zarzeczną, Pocztową, Podwale, Powiśle, Roztocze, Rybną. Na tym obszarze znajdują się domy jednorodzinne. Do odwołania zamknięta została dla ruchu samochodowego ulica Harcerska. Na miejsce przegrupowała się część oddziałów straży pożarnej i policji.

- Od kilku dni obserwujemy wały w Borowiczkach, wzdłuż Słupianki, a także wzdłuż Wisły. Te wały, pomimo umacniania, osłabiają się jednak. Coraz bardziej nasiąkają wodą. Prawdopodobieństwo, że gdzieś któryś z wałów może zostać przerwany zwiększa się, co wcale nie oznacza, że to nastąpi - wyjaśnił Milewski. Dodał, iż podjęta przez niego decyzja o ewakuacji ma charakter prewencyjny.

Milewski zapewnił, że dla osób, które zdecydują się na opuszczenie terenów wyznaczonych do ewakuacji w Borowiczkach, przygotowane zostały miejsca w płockich internatach z pełnym, całodniowym wyżywieniem i opieką lekarską. - Decyzja o ewakuacji należy do samych mieszkańców Borowiczek. Będziemy do niej namawiali z uwagi na potencjalne zagrożenie - dodał prezydent Płocka.

Milewski przyznał, że poziom Wisły w Płocku w ostatnich dniach stabilizował się, a w niedzielę po przerwaniu przez rzekę wału w pobliskich Świniarach, przez który woda wdarła się na tereny sąsiednich gmin Słubice i Gąbin, opadł gwałtownie o kilkadziesiąt centymetrów. Dodał jednak, że w poniedziałek rano, po kontrolowanym wysadzeniu wału pod Dobrzykowem, poziom Wisły w Płocku zaczął się znowu podnosić, powracając do stanu sprzed dwóch dni.

- Kontrolowane wysadzenie wałów w Dobrzykowie to jest dobra, nawet bardzo dobra wiadomość dla mieszkańców Radziwia, gdyż potencjalne niebezpieczeństwo dotarcia wody do tej lewobrzeżnej dzielnicy Płocka minęło. Natomiast nieco osłabi to wały w Borowiczkach i na Słupiance - powiedział Milewski.

Uściślił, że problemem nie tylko w Płocku, ale także w całym regionie, w tym również w rejonie Świniar, nie jest wysokość wody w Wiśle, ale czas jej przebywania i naporu na wały, co powoduje ich nasiąkanie i osłabianie.

Decyzję o kontrolowanym wysadzeniu wału w Dobrzykowie podjęto, by skierować wodę z zalanych obszarów w gminach Słubice i Gąbin z powrotem do koryta Wisła. To ma ułatwić obronę wzniesionej z worków z piaskiem zapory w Dobrzykowie, która chroni przed zalaniem spływającej z rozlewiska wody sam Dobrzyków oraz okoliczne wsie, a także część Płocka - Radziwie.

Zagrożenie powodziowe związane ze znacznym przyborem Wisły i osłabieniem wałów przeciwpowodziowych utrzymuje się w Płocku, podobnie jak w całym regionie, od kilku już dni. W minioną sobotę rzeka zalała w tym mieście ulice Gmury, gdzie znajduje się 20 domów jednorodzinnych i podtopiła nadrzeczny bulwar. Wtedy też rozpoczęło się cofanie wody Wisły do rzeczki Słupianki. Do odwołania zamknięto w Borowiczkach szkołę podstawową i przedszkole.

W Płocku od minionego piątku w związku z przyborem Wisły obowiązuje alarm przeciwpowodziowy.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)