"Najlepsze, co Putin mógłby zrobić". Sikorski o "zbrodniczym błędzie"

Szczyt NATO w Waszyngtonie potwierdzi zaangażowanie na rzecz Ukrainy - powiedział w niedzielę minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Dodał, że "najlepsze, co Putin mógłby zrobić, to wycofać się ze zbrodniczego błędu, jaki popełnił".

"Najlepsze, co Putin mógłby zrobić". Sikorski o "zbrodniczym błędzie"
"Najlepsze, co Putin mógłby zrobić". Sikorski o "zbrodniczym błędzie"
Źródło zdjęć: © PAP | Tytus �mijewski
oprac. KKŁ

07.07.2024 19:05

Szef MSZ wziął udział w niedzielę we wspólnej konferencji z Davidem Lammym, nowym brytyjskim ministrem spraw zagranicznych, zorganizowanej w Chobielinie.

- Mamy bardzo podobne oczekiwania – powiedział Sikorski, pytany, czego on i minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii spodziewają się po waszyngtońskim szczycie Sojuszu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak dodał Sikorski, chodzi o "potwierdzenie naszej długofalowej polityki wspierania Ukrainy", a także o "potwierdzenie wzajemnych gwarancji bezpieczeństwa wyrażających się w trwałej obecności sił i zdolności Sojuszu tam, gdzie jest zagrożenie - na flance wschodniej".

"Putin zobaczy, że nie jest w stanie nas podzielić"

Zapowiedział, że w najbliższych dniach Polska podpisze z Ukrainą dwustronną umowę o współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa, podobnie jak Wielka Brytania, która należała od pierwszych państw, które podpisały takie porozumienia będące efektem deklaracji długofalowego wsparcia złożonych przez państw G7.

Wyraził nadzieję, że "Władimir Putin zobaczy, że nie jest w stanie nas podzielić". - Potwierdzimy, że jesteśmy najpotężniejszym sojuszem w historii, że los Ukrainy jest w naszym żywotnym interesie, a najlepsze, co Putin mógłby zrobić, to wycofać się z katastrofalnego, zbrodniczego błędu, jaki popełnił – dodał Sikorski.

Przeczytaj także:

Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski